Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto straszy w dawnych fabrykach i pałacach Łodzi? Pracownicy muzeów i instytucji kultury mają wiele do opowiedzenia...

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
Wideo
od 16 lat
W Łodzi nie brakuje miejsc, w których ponoć straszy. Tajemnicze zjawiska najczęściej pojawiają się w starych pałacach i fabrykach. Są też chętni do słuchania takich historii o mieście.

Wieczór z duchami w Muzeum Fabryki w Manufakturze w Łodzi. Te opowieści są prawdziwe!

Z okazji wieczoru Halloween Muzeum Fabryki w Manufakturze zorganizowało pierwszy w historii wieczór z duchami. We wtorkowy wieczór uczestnicy mogli spotkać duchy z czasów Średniowiecza i przemysłowej Łodzi, a także posłuchać prawdziwych muzealnych przewodników. Bo nie wszystkie sytuacje można racjonalnie wytłumaczyć.

- Wielu naszych przewodników opowiada, że coś tutaj się dzieje. Słychać kroki, spadają przedmioty, zwłaszcza wieczorami, gdy nie ma już zwiedzających - mówi Angelika Wochna z działu PR muzeum.

Problem sprawiają... spadające bez powodu cylindry trzymane na oprowadzania w strojach z epoki, w tym w przebraniu Izraela Poznańskiego. Wprawdzie nikt na własne oczy nie widział jak cylinder spada, jednak wielokrotnie po nocy znajdowały się one na ziemi.

- Dlatego nigdy nie trzymamy cylindrów na ekspozycji. Zawsze chowamy je w pudełkach - opowiada Wochna.

Dużo widzieli też goście. Na przykład w poniedziałek (30 października) do Muzeum Fabryki próbował wejść jeden z klientów. Nie wiedział, że w poniedziałki w muzeum nikogo nie ma. Gdy mocował się z drzwiami po drugiej stronie usłyszał zbliżające się do niego kroki. Jednak nikt mu nie otworzył. Poczuł natomiast dziwną, złą energię i szybko się oddalił. Swoje odczucia spisał i wysłał przez internet na oficjalną skrzynkę muzeum.

Przeczytaj też inne mrożące krew w żyłach opowieści o łódzkich duchach:

Opinię nawiedzonych mają też inne budynki imperium Izraela Poznańskiego. Pokojówki pracujące w hotelu Andel's nie lubią sprzątać ostatniego piętra, zwłaszcza wieczorami, bo czują się tam nieswojo. Kiedyś jedna z nich opowiadała jak późnym wieczorem z zamkniętej za kratami hotelowej restauracji usłyszała płacz dziecka... Na niemiłe odczucia miały też skarżyć się pracujące na tyłach pałacu Poznańskiego miejskie urzędniczki.

Dlaczego tak się dzieje? Może dlatego, że fortuna Poznańskiego była okupiona cierpieniem robotników.

- Przemysł włókienniczy nazywamy lekkim, ale on nigdy lekkim nie był - mówi Angelika Wochna.

Ale opowieści o duchach pochodzą też z innych miejsc. Najsłynniejszym nawiedzonym domem w Łodzi jest pałac Juliusza Kindermanna przy ul. Piotrkowskiej 137/139, dzisiaj służący jako Klub Nauczyciela. Ma tam straszyć duch zakochanej w fabrykancie pokojówki, która odebrała sobie życie. Miało go słyszeć już kilka osób. Jedna z pracownic będąc samą w budynku usłyszała kiedyś zbliżające się do jej pokoju kroki, które urwały się tuż przed drzwiami... Pokojówkę miał też widzieć... pies dyrektorki klubu. Kobieta przyszła kiedyś wieczorem sprawdzić, czy zamknięto okna. Jej pies wbiegł na piętro, po czym stanął jak wryty i zaczął przeraźliwie warczeć... Natomiast w pałacu Herbsta przy ul. Przędzalnianej 72 tuż przed otwarciem muzeum samodzielnie włączały się alarmy i światła, a raz świeczniki znaleziono w innym pomieszczeniu niż je zostawiono... Dopiero po otwarciu muzeum dziwne zjawiska ustały.

Prawdziwe historie łodzian o miejscach, w których dzieją się inne rzeczy:

Łodzianie chcą takich historii o swoim mieście słuchać. Zainteresowanie wieczorem z duchami zaskoczyło Muzeum Fabryki, zebrały się aż dwie grupy po 30 osób, wielu kolejnym chętnym trzeba było odmówić.

Także przewodniczka Elżbieta Pędziwiatr sądzi, że zwiedzający Łódź lubią się trochę bać.

- Choćby w poniedziałek podczas zwiedzania cmentarza żydowskiego uczniowie byli bardzo zainteresowani historią, ale w części cmentarza obrośniętej bluszczem sami zaczęli się wkręcać w historie o duchach - opowiada.

Jej zdaniem łodzian bardziej przerażają jednak prawdziwe historie, takie jak stare zbrodnie czy niewyjaśnione wciąż zabójstwo kobiety na Zdrowiu sprzed kilku lat.

- Realnie boimy się wieczornych spacerów po zmroku. Nie tylko duchy muszą nas w Łodzi straszyć - mówi.

Straszy nie tylko w Łodzi ale i w całym regionie i innych miastach Polski:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki