NRL zaapelowała do wszystkich lekarzy, nie tylko tych, którzy prowadzą prywatne gabinety, by od 1 lipca wypisywali tylko pełnopłatne recepty na leki refundowane. Powód? Zapis o karach dla lekarzy za błędnie wypisane recepty w umowach z Funduszem. Dla pacjentów oznacza to konieczność zapłacenia za leki refundowane nawet kilkaset złotych więcej z własnej kieszeni.
- O niepodpisywanie umów z NFZ, które zawierały zapisy o karach dla lekarzy, apelowaliśmy do medyków z woj. łódzkiego już pod koniec maja, kiedy w ich ręce trafiły pierwsze umowy - mówi dr Grzegorz Mazur, prezes OIL w Łodzi
Aneksy do umów z NFZ, które zawierały zapis o karach dla lekarzy za błędnie wypisane recepty, czy poziomy refundacji trafiły w maju do 11 tys. z 12 tys. lekarzy i lekarzy dentystów z woj. łódzkiego. Byli to tylko lekarze i lekarze dentyści, którzy prowadzą w Łódzkiem prywatne gabinety. Do tej pory podpisało je tylko 34 proc. medyków.
Za lekarzy pracujących w szpitalach czy przychodniach w regionie umowy podpisali ich dyrektorzy. Nie oznacza to jednak, że zgadzają się oni z karaniem lekarzy ze błędy na receptach. W ciągu ostatniego miesiąca wniosek o zmianę tych umów przesłało do NFZ aż 170 dyrektorów szpitali i przychodni w Łódzkiem.
Na razie bez sukcesu, bo Fundusz umów nie zmienił. Jeśli nie zrobi tego do końca czerwca, lekarze rozpoczną protest. Od 1 lipca będą wypisywali recepty na leki refundowane bez zniżek. Dla pacjentów oznacza to konieczność zapłacenia za leki 100 proc. W niektórych przypadkach cena może wzrosnąć nawet o kilkaset złotych.
Lekarze przekonują jednak, że swój protest rozpoczynają właśnie z myślą o pacjentach. - Nie chcemy być urzędnikami Funduszu, który chce naszymi rękami ograniczyć pacjentom dostęp do leków refundowanych. Nakładając na nas kary tak niewspółmierne do przewinienia, NFZ daje nam sygnał, żebyśmy rezygnowali z wypisywania recept z refundacją, bo możemy mieć wtedy problemy. Jeśli mniej lekarzy będzie wypisywało recepty na leki ze zniżką, to Fundusz mniej wyda na refundację leków - mówi dr Mazur.
Narodowy Fundusz Zdrowia ostrzega jednak lekarzy pracujących w publicznych szpitalach i przychodniach, które mają podpisany kontrakt z NFZ, że przystąpienie do protestu będzie oznaczało złamanie umowy. - Lekarze zatrudnieni w przychodniach są zobowiązani przestrzegać praw pacjenta, w tym do leków refundowanych. Pacjent ma prawo do recepty na leki refundowane. Udzielanie świadczeń w sposób niepełny narusza warunki umowy między NFZ a przychodnią - mówi dr Zbigniew Teter, p.o. prezes NFZ.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?