Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze deklarują wiarę i chcą leczyć zgodnie ze swoim sumieniem

Joanna Barczykowska
"Deklarację wiary" lekarzy podpisało około 3 tysięcy osób: lekarzy, pielęgniarek, położnych i studentów medycyny w całej Polsce, w tym wielu specjalistów z Łodzi i województwa. Dokument zaczyna się słowami: "To nam, lekarzom, powierzono strzec życie ludzkie od jego początku...". A to może oznaczać problem np. dla pacjentek, które stosują antykoncepcję, starają się wykonać aborcję albo chcą wykonać badania, potrzebne do zabiegu zapłodnienia in vitro.

Kamienne tablice ze swoimi sześcioma przykazaniami, tzw. deklarację wiary, lekarze zanieśli na Jasną Górę. Uznali w niej m.in. pierwszeństwo prawa Bożego nad prawem ludzkim. Treść deklaracji wywołała burzę. Jej przeciwnicy twierdzą, że lekarze, wchodząc do gabinetu, mają zająć się wykonywaniem swojej profesji, a nie nawracaniem pacjentów. Zwolennicy zaś tłumaczą, że domagają się jedynie respektowania ich konstytucyjnego prawa do wolności wyznania, a także ratują społeczeństwo przed upadkiem moralności.

Naczelna Izba Lekarska oraz łódzka Okręgowa Izba Lekarska mówią wprost, że lekarz ma prawo odmówić leczenia, kiedy jego metody uzna za sprzeczne ze swym sumieniem.

- W kodeksie etyki lekarskiej od dawna zapisany jest artykuł, zgodnie z którym lekarz może odmówić lub odstąpić od leczenia pacjenta, jeżeli metoda jest niezgodna z jego sumieniem. Wyjątkiem jest sytuacja zagrożenia życia lub zdrowia chorego. W przypadku odstąpienia od leczenia pacjenta lekarz musi wskazać inne możliwości - tłumaczy Adriana Sikora, rzecznik prasowy Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi.

Do tej pory do Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi nie wpłynęła żadna skarga od pacjenta, któremu lekarz odmówił leczenia, badania czy też wydania recepty na środki antykoncepcyjne ze względu na przekonania religijne. Tego typu sygnały nie dotarły też do łódzkiego oddziału NFZ.

- W przypadku informacji czy skargi ze strony pacjentów o braku możliwości uzyskania jakiegoś świadczenia, interweniujemy, np. przeprowadzamy kontrolę, w konsekwencji możemy również nałożyć karę - mówi Anna Leder, rzecznik prasowy NFZ i dodaje, że dla Funduszu lekarze powinni w pełni wykonywać kontrakt. - NFZ podpisuje umowy z placówkami medycznymi na leczenie określone koszykiem świadczeń gwarantowanych. Każda placówka medyczna, która ma podpisany kontrakt z Funduszem, ma obowiązek udzielać porad, zgodnie z zawartą umową. Zapewnienie sprawnego i zgodnego z umową udzielania świadczeń należy do zadań kierownika placówki.

Szpitale czy przychodnie nie mają jednak żadnych narzędzi, by nakłonić w takiej sytuacji personel do pracy. To zaś oznacza, że niektórzy pacjenci, zwłaszcza pacjentki, domagające się aborcji lub terapii antykoncepcyjnej, mogą zostać odesłani z kwitkiem.

- W kwestiach bioetycznych lekarz ma swobodę - mówi Sikora.

Potwierdza to Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali: - Tylko w przypadku, kiedy pacjent umiera, możemy wymusić reakcję lekarza. W innym wypadku szpitale mogą tylko sugerować pacjentom, aby poszli do innego specjalisty. Pojawiały się już pomysły, by lekarze wywieszali na drzwiach gabinetu informację, że są katolikami i odsyłali do specjalistów, którzy podejmą się niedopuszczalnej dla nich samych terapii. Wtedy pacjent mógłby wybierać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki