Premier propaguje dziadostwo i uprawia demontaż państwa prawa w imię bieżących politycznych interesów. Ci faceci latający po zalanym boisku doskonale przecież wiedzieli, co ryzykują (nie aż tak wiele - prawda?). Mimo całej sympatii, którą wszyscy do nich żywią, muszą ponieść odpowiedzialność. Jeśli to wbiegnięcie na murawę potraktować jako akt swego rodzaju protestu i obywatelskiego nieposłuszeństwa, to najwyższy czas sobie przypomnieć, że ktoś, kto decyduje się na akt obywatelskiego nieposłuszeństwa, godzi się także na poniesienie konsekwencji takiego kroku. A nie płacze, że został skrzywdzony przez sąd. Jeśli reszta społeczeństwa solidarnie chce ponieść koszty wyroku - to proszę bardzo.
I jeszcze jedno. Nie dajmy się zwariować wyrokami za wbiegnięcie na boisko. Tu, poza premierem, nikt nie musi się wstydzić. Prawdziwy wstyd i dramat polega na tym, że nikt nie poniesie odpowiedzialności za kompromitację z otwieraniem i zamykaniem dachu. Wypasieni na naszych podatkach, niekompetentni działacze dalej będą udawać, że się do czegoś nadają. Aż do następnej kompromitacji.
Sławomir Sowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?