Popularne leki na ból zęba, głowy lub gardła można kupić w sklepie lub na stacji benzynowej. Ale już niedługo. Ministerstwo Zdrowia pracuje nad projektem nowelizacji prawa farmaceutycznego, które ma znacznie ograniczyć m.in. sprzedaż leków poza apteką. Z kolei z aptek mają zniknąć suplementy diety i kosmetyki. Farmaceuta przestanie być wyłącznie sprzedawcą. Konkrety poznamy niebawem, ale szczątkowe informacje zapowiadają prawdziwą rewolucję.
O wyprowadzeniu leków ze stacji benzynowych i sklepów mówi się od dawna. Znajdziemy tam pełen przekrój środków na ból głowy, stawów, zęba czy infekcje wirusowe. Leki możemy kupować bez ograniczeń i być może z tego powodu jesteśmy krajem, w którym zażywa się najwięcej leków bez recepty, głównie przeciwbólowych.
Farmaceuci popierają działania resortu, ale nie chcą całkowicie likwidować dostępu do leków poza apteką.
- Należy nie tyle wykluczyć, co ograniczyć ilość substancji czynnych sprzedawanych poza aptekami - mówi Paweł Stelmach, farmaceuta i prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Łodzi. - W różnych lekach najczęściej są to te same substancje czynne. W tym przypadku klient, który idzie na stację benzynową lub do sklepu, kupuje trzy lub cztery preparaty przeciwbólowe, które są tym samym lekiem. A to jest zagrożone powikłaniami polekowymi. Znane są przecież takie przypadki, zwłaszcza dotyczące paracetamolu - dodaje prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Łodzi.
E-apteka dostarczy leki do domu pacjenta
W aptekach sporą część asortymentu stanowią również kosmetyki, a one mogą wkrótce całkowicie zniknąć z półek.
Z tym farmaceuci się nie zgadzają. Podkreślają, że to dla nich niemal tradycja, gdyż kremy często produkują. Co więcej, niektóre serie kosmetyków można sprzedawać wyłącznie w aptece.
- Podobnie jest w przypadku suplementów diety. Uważam, że one powinny być sprzedawane tylko w aptekach. Suplement diety z definicji nie wykazuje działania leczniczego, ale stosowany nieodpowiednio może bardzo zaszkodzić zdrowiu. Tylko farmaceuta jest w stanie dać dobrą informację o stosowaniu go w połączeniu z innymi lekami, by nie zrobił krzywdy - podkreśla prezes Paweł Stelmach.
Ale to nie jedyne zapowiadane nowości. W propozycjach resortu zdrowia zapisano, że farmaceuci mają się zajmować tzw. opieką farmaceutyczną, czyli przeprowadzać wywiady z pacjentami na temat zażywanych leków i tworzyć raporty dla lekarzy rodzinnych.
Rekompensatą za wycofanie kosmetyków ma być dla właścicieli aptek „opłata dyspencyjna” za wydanie opakowania leku. W założeniu ma ją ponosić pacjent. Ale w projekcie przewidziano ulgi np. dla seniorów.
Łodzianie nadużywają leków. Rekordziści kupują w aptekach 30 różnych leków na receptę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?