Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekkoatletyka. Nas nie oszukają. Zamiast srebra mógł być… brąz! Polska protestami stoi. Kulisy finału rzutu młotem. Bence Halasz kręci?

Paweł Wiśniewski z Budapesztu
Bez wątpienia, węgierski młociarz Bence Halasz często dostarcza kibicom niezapomnianych, pozasportowych wrażeń...
Bez wątpienia, węgierski młociarz Bence Halasz często dostarcza kibicom niezapomnianych, pozasportowych wrażeń... PAP/EPA
Jako jedyni dotarliśmy do sensacyjnych informacji z polskiego obozu na lekkoatletycznych mistrzostwach świata w Budapeszcie. Otóż okazuje się, że gdyby nie protest złożony przez Technical Leader naszej reprezentacji - Filipa Moterskiego, prawdopodobnie Wojciech Nowicki nie zostałby wicemistrzem świata tylko brązowym medalistą! Czujność polskiego sędziego sprawiła, że Węgrzy wpadli w szał. W sumie, przez dwa pierwsze dni zawodów, Polska złożyła już trzy protesty!

- Zgadza się. Eliminacyjny bieg Michała Rozmysa na 1500 metrów, został przeze mnie oprotestowany - wyjaśnia kierownik techniczny polskiej ekipy, sędzia międzynarodowy, Filip Moterski. - Niestety, sędziowie biegu i video uznali, że nie miałem racji i decyzja znalazła się w komisji odwoławczej. W tym przypadku apelacja była skuteczna. Pozostałe dwa protesty zostały uznane - pierwszy, dotyczący sztafety mieszanej 4x400 metrów i biegu eliminacyjnego oraz drugi, odnoszący się do finału rzutu młotem panów.
[video]

[/video]
Już w pierwszej kolejce konkursu rzutu młotem, pojawiły się kontrowersje wokół próby wykonanej przez Węgra Bence Halasza. Filip Moterski miał wątpliwości, czy próba nie była spalona. W trakcie składania protestu, 26-letni Madziar - dwukrotny brązowy medalista mistrzostw świata i wicemistrz Europy, wykonywał trzeci rzut, który również zwrócił uwagę naszego sędziego międzynarodowego. Pierwszą próbę uznano za prawidłową, co dało Halaszowi zdecydowane prowadzenie w konkursie (80.82 m). W drugiej serii, czołówka pozostawała bez zmian - liderował Węgier, drugi był Wojciech Nowicki (80.70 m), trzeci Ethan Katzberg z Kanady (80.18 m) i czwarty Paweł Fajdek (80.00 m).

">
Trzeci rzut Węgry zmierzono i początkowo uznano za ważny, zgodny z przepisami. Niestety, był jeszcze lepszy niż w pierwszej próbie, a to oznaczało jeszcze większą przewagę nad Wojciechem Nowickim. Jednak dzięki zmysłowi obserwacji i szybkiej reakcji Moterskiego, sędziowie musieli pochylić się nad wnioskiem naszej strony. Po wnikliwej analizie okazało się, że polski arbiter ma rację!
Sędzia video podjął decyzję o unieważnieniu próby Węgra, co gospodarzy mistrzostw wprawiło w konsternację i oburzenie...

- Czy zatem, w Budapeszcie jesteśmy najbardziej „oprotestowującą” reprezentacją?
- Na razie tak - uśmiecha się Filip Moterski. - Już mnie poznają…
- Każdy team ma takiego „stróża uczciwości”?
- Nie każda. Zresztą, jeszcze do niedawna, w protesty „bawił się” u nas szef ekipy.

Warto przypomnieć, że Bence Halasz, który niecałe dwa tygodnie obchodził urodziny, znany jest z nietuzinkowych konkursów. W 2019 roku, na mistrzostwach świata w Doha, otrzymał brązowy medal również w spornych okolicznościach.
W najlepszej próbie, Węgier uzyskał wynik 78.18 m, ale, jak się okazało po konkursie, nie była ona prawidłowa. Polacy zdecydowali się wnieść protest, sugerując, że zawodnik podczas rzutu opuścił koło. Sędziowie postanowili obejrzeć jeszcze raz sytuację i przychylić się do tego stanowiska, nie odbierając jednak medalu Węgrowi, a dodatkowo przyznając drugi brąz czwartemu w klasyfikacji... Wojciechowi Nowickiemu.
Taka historia zdarzyła się zresztą po raz pierwszy w historii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki