18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lepiej żyć

Witaszczyk na dziś
Jerzy Witaszczyk
Jerzy Witaszczyk Dziennik Łódzki/archiwum/Grzegorz Gałasiński
Profesor Norman Davies wygłosił w TOK FM tezę, że zbliżamy się do chwili, kiedy obchody rocznicy Powstania Warszawskiego powinny mieć swój naturalny kres. Davies, choć Walijczyk, jest prawie Polakiem. Świetnie zna naszą historię, ale dzięki brytyjskiemu rodowodowi nie jest w nią zaangażowany ślepo-emocjonalnie.

Jeśli na chwilę wyłączyć patriotyczne emocje, można dostrzec, że ostatnio coś niedobrego dzieje się z obrazem Powstania. Rocznice obchodzimy, jakbyśmy Niemcom dali łupnia, a stojącej za Wisłą Armii Czerwonej pokazali figę. Coraz mniej (niekiedy wcale) mówi się o tym, że Powstanie to była gehenna młodych żołnierzy i ludności cywilnej. Rachunek, jaki zapłacił naród, był straszny: 200 tysięcy zabitych i morze ruin. Jeszcze w latach 50. ze zniszczonego Wrocławia wędrowały do stolicy pociągi z rozbiórkową cegłą. Przez 15 powojennych lat każdy Polak oddawał pół procent zarobków na odbudowę Warszawy. Obowiązek kupowania "cegiełek" nałożono na uczniów.

W ostatnim czasie moralny sprzeciw budzą "grupy rekonstrukcyjne" - młodzi przebrani za powstańców bawią się patriotycznie w wojnę na jeszcze nie do końca ostygłych śladach powstańczej krwi. Bawcie się w bitwę pod Grunwaldem, lejcie bolszewika w rocznicę Cudu nad Wisłą, ale w Warszawie? Poczekajcie jeszcze pół wieku. Do tego czasu najlepszą formą upamiętnienia narodowej tragedii powinny być rocznicowe msze żałobne z obowiązkowymi homiliami o tym, że lepiej zwyczajnie żyć dla Polski niż bohatersko ginąć z pożytkiem dla jej wrogów.
Jerzy Witaszczyk
Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki