Na pierwotną propozycję władz regionu PO, który ulokował ją dopiero na czwartym miejscu listy wyborczej, posłanka odpowiedziała negatywnie, z hukiem ogłaszając rezygnację ze startu. Co się zatem stało, że przyjęła to samo 4. miejsce po korekcie list przez premier Kopacz? Sama zainteresowana odpiera, że była o to poproszona przez środowiska twórcze, a także, że lista została poprawiona, a jej nie chodziło o własne miejsce, tylko kształt listy.
Spójrzmy zatem na ten kształt. Jednym z głównych problemów listy pierwotnej miało być zbicie pewnych nazwisk razem, jedno po drugim, co powodowałoby ich wzajemną konkurencję zamiast wzmacniać potencjał listy. Posłanka miała zapewne na myśli pakiet młodości, ulokowany na miejscach od piątego (czy też czwartego, po jej rezygnacji) w dół. Jednak pakiet ten, po korekcie Ewy Kopacz, wciąż pozostał zwartym pakietem, tyle że ulokowanym o 2 oczka niżej: Paweł Bliźniuk (ostatecznie zrezygnował), Łukasz Kucharski, Karolina Kępka, Bartosz Domaszewicz...
Niektórzy podejrzewają, że istotne dla samopoczucia posłanki mogło być przesunięcie w dół Elżbiety Królikowskiej-Kińskiej, która pierwotnie była trzecia, a teraz jest piąta, czyli za, a nie przed Śledzińską. W każdym razie zważywszy, że większość nazwisk spadła o jedno lub dwa oczka, Iwona Śledzińska Katarasińska faktycznie ma podstawy sądzić, że jej obecne 4. miejsce, to trochę lepsze 4. miejsce, niż uprzednio.
AUTOPROMOCJA:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?