Jażdżewski uważa, że w związku z epidemią "politykę, jak i całe społeczeństwo, należy wprowadzić w tryb awaryjny", a "jedynym bilansem, który powinien nas interesować jest to, jak najbardziej ograniczyć nowe zachorowania i liczbę ofiar, a nie kto na tym zyska. Normalne prawa polityki mogą i muszą powrócić, kiedy na to przyjdzie czas. Jeśli − oby − pandemię uda się ograniczyć do lata, wówczas będzie zarówno czas na kampanię wyborczą, jak i wybory jesienią."
Według łódzkiego publicysty, " Kiedy ludzie zastanawiają się czy lepiej zrobić zakupy na zapas, czy nie wychodzić z domu, udawanie, że to jest moment na wyborczą rywalizację nie tylko nie ma sensu − jest wręcz niebezpieczne", natomiast "prowadzenie kampanii w cieniu przepełnionych szpitali i kolejnych przypadków byłoby czymś nieprzyzwoitym i niepotrzebnym".
"(...) w czasie pandemii musimy mieć pewność, że kiedy rząd spotyka się z krytyką, nie wynika ona z logiki wyborczej, ale troski o zdrowie ludzi. A kolejne decyzje rządu i prezydenta nie są rodzajem kampanii zastępczej." - pisze Jażdżewski.
Sednem sprawy według niego jest, iż "w czasie kryzysu wsparcie dla rządu ze strony opozycji jest niezbędne − i żeby je ułatwić, trzeba tymczasowo usunąć kluczowe pole rywalizacji czyli wybory".
"Koronawirus nie zresetuje fatalnego bilansu niszczenia praworządności przez obecną władzę. Ale do tego tematu, tak jak i do innych, trzeba będzie powrócić za jakiś czas. Dziś politykę trzeba oceniać tylko przez jeden pryzmat: czy dana wypowiedź, działanie służy, czy wprost przeciwnie, skutecznemu opanowaniu pandemii." - konkluduje łódzki publicysta.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?