Subali nie zapałał miłością do starszej samicy, a i ona specjalnie zalotów nie próbowała. Ot, taki platoniczny związek z tego wyszedł.
Pracownicy zoo nie chcą już dłużej czekać na małe, dlatego postanowili się z Subalim rozstać.
- Jeśli przez dwa lata nie było prób krycia, to trudno oczekiwać, że para doczeka się młodych. U zwierząt bywa tak jak u ludzi. Między lwami chemii nie ma i człowiek nic tu nie zdziała. Nie mogliśmy wypróbować Subalego z inną samicą, bo Tycia jest u nas jedyna. Dlatego postanowiliśmy wysłać lwa do ogrodu zoologicznego w Hiszpanii. Może w gorącym klimacie hormony mu podskoczą - mówi z nadzieją Mariusz Zientalski, weterynarz w łódzkim zoo.
Problemy z królem zwierząt były dla pracowników łódzkiego zoo niemałym zaskoczeniem. - Wcześniej mieliśmy w zoo bardzo zgraną parę lwów. Bruno i Luei doczekali się kilku przychówków. Trzy lata temu zdechł Bruno, a rok później Luei. Tycia jest ich córką. Myśleliśmy, że z Subalim pójdzie jej łatwo - opowiada Włodzimierz Stanisławski. W łódzkim zoo zdarzały się już problemy z dopasowaniem zwierzaków. - Przez 20 lat staraliśmy się o przychówek u czarnych bocianów. Mimo że kilka razy wymienialiśmy samców, wciąż się nie udawało - dodaje Stanisławski.
Lwy są jednym z najbardziej problematycznych do krzyżowania gatunków, gdyż większość zwierząt w Europie to tak naprawdę krewniacy.
- Te wielkie koty w Europie pochodzą w większości od jednej pary i wszystkie są mniej lub bardziej ze sobą spokrewnione. Dlatego trudno znaleźć nam niespokrewnione osobniki - mówi Stanisławski.
Subali wyjedzie z łódzkiego ogrodu za kilkanaście dni. W jego miejsce na wiosnę przyjedzie lew z innego ogrodu w Europie. Czy łodzianka Tycia wpadnie mu w oko i zabierze się wreszcie do rzeczy, jak na prawdziwego macho przystało?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?