Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Liceum w Łodzi ma dodatkowe zajęcia z polskiego, nie tylko dla uczniów z zagranicy, ale i dla ich rodziców. Językowe konsultacje w XLVII LO

Maciej Kałach
Maciej Kałach
Elvira Halustova (z lewej), której mama korzystała z zajęć u Moniki Szymczak (nauczycielka z prawej). W środku Wojciech Ulatowski, dyrektor XLVII LO.
Elvira Halustova (z lewej), której mama korzystała z zajęć u Moniki Szymczak (nauczycielka z prawej). W środku Wojciech Ulatowski, dyrektor XLVII LO. Krzysztof Szymczak
XLVII Liceum Ogólnokształcące w Łodzi uczy języka polskiego, nie tylko nastolatków-obcokrajowców zapisanych do tej szkoły, ale również ich rodziców. Dorośli imigranci mogą przyjść do nauczyciela przećwiczyć np. rozmowę o pracę.

– Z mojej wiedzy wynika, że to pierwsza taka inicjatywa w Łodzi – mówi Wojciech Ulatowski, dyrektor XLVII LO.

Ogólniak z Widzewa, podobnie jak wiele innych szkół w naszym regionie, zapewnia edukację coraz liczniejszej grupie młodych obcokrajowców (obowiązek szkolny w naszym kraju dotyczy także dzieci legalnie przebywających u nas imigrantów – a samorządy przekazują podstawówkom, liceom i technikom pieniądze na dodatkowe lekcje polskiego dla takiej młodzieży).

Obcokrajowcy w XLVII LO to aktualnie dziewięciu uczniów pochodzących z Ukrainy oraz pojedyncze przypadki z Wenezueli, Indii, Armenii czy z Niemiec.

– Jeśli tworzy się u nas międzynarodowa, romantyczna para, przekonujemy np. naszego ucznia Polaka, by ze swoją dziewczyną Ukrainką rozmawiał podczas przerwy w języku polskim, a nie w powszechnie znanym wśród młodzieży angielskim – opowiada dyrektor. – Ale uczniowi z zagranicy łatwiej będzie opanować polski, gdy znajdzie okazję do ćwiczeń, nie tylko w szkole, ale i z rodzicami. Dlatego zachęcamy również ich: jeśli macie czas i ochotę, przyjdźcie do naszego nauczyciela języka polskiego na konsultacje.

Ten nauczyciel w XLVII LO to Monika Szymczak. Nie jest ona zwykłą polonistką, lecz także glottodydaktykiem, czyli dyplomowaną specjalistką w zakresie nauczania naszego języka obcokrajowców.

– Zajęcia ruszyły w tym roku szkolnym. Nie mają ściśle określonej formy i terminarza, bo rodzice uczniów pracują w różnych godzinach i trudno byłyby zebrać ich o jednej porze w określony dzień tygodnia. Po prostu, jeśli któreś z nich chce np. przećwiczyć zbliżającą się rozmowę o pracę albo zamierza ze mną skonsultować treść pisma do urzędu, umawiamy spotkanie – opowiada glottodydaktyczka.

Z takiego spotkania skorzystała już m.in. mama Elviry Halustovej, czyli maturzystki 2020 z XLVII LO.
– Przyjechaliśmy z Ukrainy do Łodzi przed dwoma laty. Moja mama prowadzi spółkę w branży budowlanej – opowiada uczennica.

Inicjatywa widzewskiego ogólniaka dla rodziców jest, póki co, wyjątkowa, ale z grubsza wiadomo, ilu uczniów z rodzin imigrantów zdobywa wiedzę w łódzkich placówkach edukacyjnych. W całym zeszłym roku szkolnym ich dyrektorzy zwrócili się o dodatkowe zajęcia z języka polskiego dla ok. 500 nieletnich. W zdecydowanej większości wnioski dyrektorów do magistratu dotyczyły młodych Ukraińców (choć mała część tej puli przypada także na lekcje dla małych Polaków z rodzin powracających z emigracji zarobkowej, głównie z Wielkiej Brytanii).

Z drugiej strony, przed ostatnimi wakacjami, niepowodzeniem zakończyła się próba stworzenia przez jeden z prywatnych ogólniaków w Łodzi, klasy tylko dla uczniów z Ukrainy, co miało – jak przekonywała dyrekcja – chronić ich odrębność kulturową.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki