Lider z Białegostoku gra z Widzewem

We wtorek piłkarze Widzewa odbyli dwa treningi. Rano ćwiczyli na siłowni, a w godzinach popołudniowych mieli zajęcia na boisku, podczas których doskonalili zatem technikę, ale przy okazji szlifowali również przygotowanie motoryczne.

Wyjątkowo długo trwała odprawa pomeczowa po spotkaniu z Legią. To zrozumiałe, bo w piątkowym meczu dziewiątej kolejki łodzianie wyczerpali chyba limi błędów do końca sezonu. To, że przegrali tylko 01 zawdzięczają słabości rywali. Ponoć dyskusja była bardzo gorąca. Przedłużyła się nawet, przez co na drugi trening drużyna wyszła z ponad półgodzinnym opóźnieniem. Miejmy nadzieję., że wnioski będą konstruktywne i sprawią, że drużyna trenera Andrzeja Kretka zrehabiltuje się za blamaż z Legią wobec tysięcy fanów. Mobilizacja jest konieczna, bo strefa spadkowa jest coraz bliżej, a rywal silniejszy o klasę od legionistów.

W popołudniowych zajęciach nie brał udziału Łukasz Broź, który po porannym treningu zgłosił lekki uraz. Kontuzja Wojciecha Szymanka jest poważniejsza i zapewne stoper łodzian nie będzie mógł wystąpić przeciw Jagiellonii. Zejście z boiska Szymanka w piątkowym meczu sprawiło, że już tylko czterech zawodników Widzewa zaliczyło wszystkie 9 spotkań ligowych w pełnym wymiarze czasowym. Są to bramkarz, kapitan zespołu Maciej Mielcarz oraz Łukasz Broź, Dudu i Darvydas Sernas.

Coraz bardziej widać, że trzeba sięgać po dublerów, a tymczasem wyniki rezerw są słabe (porażka z Borutą Zgierz bez strzelonego gola), a wsparcie piłkarzami szerokiej kadry zespołu Młodej Ekstraklasy też nie daje spodziewanych efektów.

Na szczęście po jednodniowej przerwie do zajęć powrócił Marcin Robak. Wolne dostali tylko Jarosław Bieniuk i Piotr Kuklis, którzy w poniedziałek grali w meczu Młodej Ekstraklasy z Legią. Nie można wykluczyć, że może obaj dostaną szanse występu przeciw Jagiellonii., którą prowadzi były piłkarz i trener Widzewa Michał Probierz.