Szefowie ŁKS prezentują urzędowy optymizm, choć muszą mieć wiele obaw. Wiadomo, że do tej pory nie udało się podpisać prawomocnych porozumień z Marcinem Adamskim i Tomaszem Kłosem, którym klub jest winny pieniądze. Ponadto ŁKS ma tyle długów, że może okazać się, że o kimś... zapomniano. Znając bałagan organizacyjny w ŁKS nie można tego wykluczyć.
Prezes Andrzej Voigt, który prowadzi medialną wojnę z Piotrem Misztalem, który deklaruje chęć wykupienia akcji ŁKS, pochwalił się ostatnio, że znacząco zmniejszył wydatki klubu. - Do 30 czerwca br. koszty funkcjonowania drużyny były prawie trzy razy wyższe, niż od 1 lipca - napisał na Facebooku.
Nie dodał tylko, że 30 czerwca skończyły się umowy zdecydowanej większości zawodników i pracowników klubu. Tą metodą można koszty zmniejszyć do zera...
Po sobotnim meczu trener Marek Chojnacki wybierze z dużej grupy testowanych piłkarzy takich, którzy w przyszłym sezonie - o ile ŁKS będzie grał w pierwszej lidze - mogą być zawodnikami łódzkiego klubu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?