Jak pisze Jacek Bogusiak, Piotr wychował się w piłkarskiej dzielnicy Łodzi Zelinówce, jak w Łodzi mówiło się o okolicach placu Hallera. Uczył się w SP nr 15 przy ul. 1 Maja, a popołudnia spędzał na stadionie ŁKS. Podglądał treningi pierwszej drużyny. Ustawiał się za bramką i czekał jak tylko piłka po strzałach Szymborskiego, Wlazłego czy Barana przeleci obok bramki. Zanim oddał piłkę pokazywał swoje umiejętności.
Pierwszy zwrócił na niego uwagę Stanisław Baran. W drużynie juniorów ŁKS, którą trenował Władysław Król należał do najlepszych. W pierwszej drużynie debiutował jak siedemnastolatek w roku 1959.
W pierwszej drużynie rozegrał ponad 200 meczów, zdobył 15 bramek w I lidze.
Trafił do reprezentacji Polski. W 1966 roku wystąpił w remisowym meczu Anglia - Polska, zagrał jako jedyny łodzianin na słynnej Maracanie w meczu Brazylia - Polska. W pierwszej reprezentacji rozegrał 19 spotkań.
Jacek Bogusiak pisze ponadto: To ja podałem do publicznej wiadomości informację i śmierci i pogrzebie Piotra Suskiego dużo wcześniej niż faktycznie zmarł.
Był piątek 9 stycznia 2009 roku. Znany piłkarz ŁKS zadzwonił do mnie i zapytał, czy wiem, że zmarł Piotr Suski i dziś jest jego pogrzeb. Starałem się sprawdzić tę informację, ale nikt z bliskich Piotrka nie odbierał. Obdzwaniam cmentarze i dowiaduję się, że na Zarzewie trwa wyprowadzanie zwłok.
Powiadomiłem redakcje Dziennika Łódzkiego i Expressu Ilustrowanego.
Wieczorem dzwoni telefon i słyszę głos... Piotra Suskiego. Skąd do mnie Piotrek dzwoni, myślałem przez chwilę. Opowiedziałem Piotrkowie o całym dniu, a on wtedy wytłumaczył mi, że był dzisiaj pogrzeb, ale jego brata Pawła.
Nazajutrz w Gazecie Wyborczej ukazał się piękny tekst o Piotrze Suskim ze wzmianką o jego śmierci. Przepraszałam wszystkich, którym podałem tę smutną wiadomość.
Życie jednak samo dopisało dalszy ciąg tej historii. Piotr Suski zmarł 31 stycznia, czyli 22 dni po pierwszej nieprawdziwej informacji o jego śmierci... Obiecaną podobiznę, narysowaną przez Edwarda Ałaszewskiego, którą miałem mu wręczyć w ramach przeprosin położyłem na jego grobie.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?