W środę łodzianie na własnym stadionie pokonali Czarnych Rząśnia i nadal prowadzą w czwartej lidze, zachowując piętnastopunktową przewagę nad trzecim w tabeli Widokiem Skierniewice, który ma do rozegrania w tym sezonie siedem meczów.
Bliżej ŁKS może być czwarty zespół tabeli - Zjednoczeni Stryków - który wprawdzie traci punkt do Widoku, ale rozegrał jeden mecz mniej. Strykowianie mogą więc maksymalnie zdobyć 24 punkty, co pozwoliłoby im zakończyć sezon z wynikiem 79 punktów. ŁKS w tej chwili ma 71 punktów, ale jeśli Zjednoczeni wygraliby wszystkie spotkania, to mieliby korzystny bilans meczów z łodzianami, bo jesienią przy al. Unii wygrali 2:1.
W tej sytuacji widać, że łodzianom do zapewnienia sobie awansu potrzeba najwyżej dziewięciu punktów. Jest duża szansa, że jeszcze w maju, a najpóźniej na początku czerwca zespół trenera Wojciecha Robaszka będzie mógł świętować awans.
Mimo wysokiej wygranej nad Czarnymi, Robaszek narzekał na skuteczność drużyny. I liczy, że w najbliższym meczu - z Orłem w Nieborowie w niedzielę o godz. 17 - jego piłkarze zagrają spokojniej i skuteczniej pod bramką rywala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?