Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź, Widzew Łódź, a lekkoatleta?

Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera
Dariusz Kuczmera Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Ciekawe dlaczego w zawodach indywidualnych nie podaje się klubów i miast uczestników, a w ligach zespołowych podanie nazwy drużyny z nazwą miasta jest powszechne.

Podczas zawodów lekkoatletycznych, nawet tych rangi mistrzostw świata czy Europy, nie podaje się szerszemu ogółowi kibiców i obserwatorów, z jakiego miasta pochodzi dany zawodnik. Nie słyszałem takiego zdania: "Panie i panowie, przed nami Adam Kszczot z RKS Łódź". Mówi się tylko: "Na torze pierwszym Adam Kszczot". To już liga lekkoatletyczna używa częściej nazw miast.

Na Wimbledonie nikt nie przedstawia tak naszej najlepszej rakiety: "Agnieszka Radwańska z Nadwiślana Kraków".

Tymczasem w regularnych rozgrywkach ligowych nazwa miasta jest powtarzana do znudzenia. Gramy z Legią Warszawa, Wisłą Kraków, Widzewem Łódź. Niekiedy, nawet nazwa miasta zastępuje nazwę klubu. Pamiętam doskonale, gdy podczas zagranicznych pucharowych meczów Widzewa, na tablicach wyników widniała nazwa Lodz, bo w tamtych czasach w Europie nazwa Widzew nie była znana. Kibice ŁKS mogli poczuć się wtedy także dobrze, bo Lodz dotyczyło też ich klubu.

Wybitni przedstawiciele sportów indywidualnych, którzy ze swego nazwiska stworzyli markę nie dali nic klubowi, bo mało kto wie, jakiego klubu barwy reprezentowali: Irena Szewińska, Otylia Jędrzejczak, Zbigniew Pietrzykowski, Jerzy Kulej, Tomasz Gollob, Andrzej Gołota, Sergiej Bubka?

A barwy jakiego klubu reprezentuje Usain Bolt, Roger Federer czy Amelia Mouresmo?

Natomiast każdy wie, że Legia to Warszawa, Wisła to Kraków, Płock lub Puławy, Widzew to Łódź, ŁKS to Łódź lub Łomża.

Nie chcę umniejszać zasług sportowców z dyscyplin indywidualnych, ale sami powinni zadbać o to, by przy ich nazwiskach pojawiała się nazwa miasta. Skoro o to nie walczą, to znaczy, że im nie zależy.

Jakże inaczej jest w sportach zespołowych. Tak naprawdę w ligach to właśnie nazw klubów może nie być, bo niekiedy nazwy klubów są tożsame z nazwami wielkich miast: Barcelona, Manchester, Liverpool, Lokeren, Milan.

Te nazwy są co tydzień powtarzane, bo ligowe sporty zespołowe mają tę przewagę nad indywidualnymi, że rozgrywane są regularnie co tydzień, a nie tylko od wielkiego dzwonu.

Wiele się dziś mówi o promocji poprzez sport. Nic chyba nie jest w stanie pokonać pod tym względem drużyn ligowych. Pod warunkiem, że prezentują one wysoki poziom. Każdy lubił mówić Widzew Łódź, gdy ten klub zdobywał mistrzostwo Polski i grał w Lidze Mistrzów. Dziś mówienie o promocji Łodzi poprzez Widzew czy ŁKS to lekkie nadużycie. Ale ponoć nadchodzą lepsze czasy. Będą stadiony, przyjdą sponsorzy, nowi piłkarze, lepsi trenerzy, bogatsi kibice i sportowa koniunktura w Łodzi też się nakręci. Jeszcze poczekajmy, jeszcze się nie śpieszmy.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki