Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź zremisował z KS Paradyż w meczu na szczycie IV ligi [ZDJĘCIA]

Marek Kondraciuk
Mecz ŁKS Łódź - KS Paradyż
Mecz ŁKS Łódź - KS Paradyż Łukasz Kasprzak
Podział punktów w meczu dwóch najlepszych zespołów IV ligi łódzkiej. Piłkarze Łódzkiego Klubu Sportowego, lidera rozgrywek, zremisowali na własnym stadionie z wiceliderem KS Paradyż 1:1.

ZOBACZ: Kibice na meczu ŁKS Łódź - KS Paradyż [ZDJĘCIA+FILM]

Jesienią nie dane było obu drużynom spotkać się na murawie, bo Paradyż oddał punkty walkowerem. Pierwsza potyczka lidera z wiceliderem zakończyła się remisem 1:1, ale dla oby rywali ma on inny wymiar. - Być może mogliśmy uzyskać nawet więcej, ale jesteśmy zadowoleni z tego, co mamy - powiedział po meczu trener KS Paradyż Zbigniew Podsiebierski.

- Powinniśmy wygrać, ale zabrakło skuteczności - ocenił trener ŁKS Wojciech Robaszek. - Remis nie zadowala ani mnie, ani zawodników.

Początek należał do ŁKS. Szczególnie aktywny był w pierwszym kwadransie Dawid Sarafiński, rozgrywający pierwszym mecz w tej rundzie, po odbyciu kary za kartki. Właśnie on rozegrał w 16 minucie akcję z Adrianem Kasztelanem i choć rywale na moment ją przerwali wyłuskał ponownie piłkę, strzelając z 15 m do siatki.

Zdobycie bramki nadmiernie uspokoiło piłkarzy ŁKS, a wkrótce okazało się, że to wcale nie jest dzień Dawida Sarafińskiego, podobnie jak Olafa Okońskiego. KS Paradyż zaimponował dobrą organizacją gry w obronie, a lider zespołu Mariusz Koćmin potrafił stwarzać zagrożenie indywidualnymi atakami.

Już w 22 minucie było 1:1. Po dośrodkowaniu z prawej strony główkował Łukasz Berc, a piłkę przejął także na głowę Mariusz Koćmin i skierował ją w okienko bramki ŁKS. Debiutujący w łódzkiej drużynie Konrad Przybylski (wychowanek ChKS) sięgnął piłkę końcami palców, ale to nie wystarczyło, żeby sparować ją nad poprzeczkę.

Jeszcze przed przerwą ełkaesiacy mieli dwie okazje do zmiany wyniku, ale w 29 min. Adam Patora główkował obok bramki (po podaniu Adriana Kasztelana), a w 34 Olaf Okoński zwlekał ze strzałem i został zablokowany, nie wykorzystując zagrania Pawła Hajduczka.

W pierwszej akcji po przerwie gola dla Paradyża mógł zdobyć natomiast Mariusz Koćmin, ale zamiast strzelać z 16 m próbował opanować piłkę i Marcin Zimoń mu ją wybił. Gra była zacięta, ale chaotyczna. W 56 i 73 minucie nie wykorzystał szans Olaf Okoński, a w 90+2 min. "piłkę meczową" miał Adam Patora, który przejął podanie Krzysztofa Łukasika do bramkarza, ale strzelił nad poprzeczką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki