Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS trzy do przerwy, Worskła Połtawa trzy po przerwie. Sparing na remis

R. Piotrowski
Piłkarze ŁKS w sobotę rorzegrali czwarty podczas pobytu w Side mecz sparingowy [Fot. ŁKS Łódź]
W dwóch poprzednich sparingach piłkarze ŁKS stracili trzy gole, a do bramki rywala nie trafili choćby raz. W sobotę ełkaesiacy świetnie spisali się tylko do przerwy, bo po zmianie stron do głosu doszła jedenasta drużyna ukraińskiej Premier-lihi. Koniec końców mecz z Worskła Połtawa zakończył się remisem 3:3.

W sobotnie popołudnie beniaminek ekstraklasy zmierzył się z Worskła Połtawa, czyli jedenastą drużyną ukraińskiej Premier-lihi, która w poprzednim edycji europejskich pucharów rywalizowała m.in. z Arsenalem Londyn i Sportingiem Lizbona.

W pierwszym kwadransie ŁKS postawił na wysoki pressing. Łodzianie atakowali agresywnie rywala, gdy ten dopiero zabierał się na wyprowadzenie piłkę z okolic własnego pola karnego i chociaż początkowo nie przynosiło to beniaminkowi polskiej ekstraklasy pożytku w postaci choćby celnego strzału na bramkę, pozwoliło przejąć inicjatywę.

Nieźle prezentował się zwłaszcza Dragoljub Srnić, który zainicjował trzy groźne ataki, zaliczył kilka ważnych przechwytów w środku pola, a gdy przytrafiła mu się strata, potrafił po sekundzie przerwać akcję rywala i to w znacznej odległości od bramki strzeżonej w pierwszej połowie przez Dominika Budzyńskiego.

Golkiper ŁKS miał niewiele pracy (w 39. minucie zatrzymał jedyny groźny strzał Ukraińców), ale to on rozpoczął w 24. minucie bardzo składną akcję, po której ełkaesiacy objęli prowadzenie. Bramkarz zagrał do Dragoljuba Srnicia, ten umiejętnie uwolnił się spod opieki rywala i posłał futbolówkę w kierunku Jose Pirulo, z kolei Hiszpan wypatrzył Samuela Corrala. Nowy napastnik ŁKS związał dryblingiem obrońców Worskła, a chociaż jego płaskie uderzenie obronił bramkarz, skuteczna dobitka Adama Ratajczyka załatwiła sprawę.

Podopieczni trenera Kazimierza Moskala poszli za ciosem i sześć minut później zostali za to wynagrodzeni drugim golem. Maciej Dąbrowski został sprowadzony do drużyny beniaminka przede wszystkim po to, by skonsolidować defensywę łodzian, ale przy okazji tego transferu mówiło się także o korzyściach płynących chociażby z tego, jak ten doświadczony obrońca sprawuje się przy stałych fragmentach gry. I faktycznie, w 31. minucie po dośrodkowaniu Jose Pirulo z rzutu rożnego najwięcej sprytu w szesnastce rywala wykazał właśnie środkowy obrońca, choć gola zdobył nie strzałem głową a nogą. Co więcej, łodzianie nie zadowolili się dwubramkowym prowadzeniem i tę bardzo udaną w ich wykonaniu pierwszą połowę spuentował jeszcze w 45. minucie efektowną „podcinką” Jose Pirulo (asystował Darogljub Srnić).

W przerwie spotkania opiekun beniaminka zdecydował się na cztery zmiany, a po upływie pierwszego kwadransa gry w drugiej połowie na murawie zameldowali się kolejni "rezerwowi" (m.in. Dani Ramirez). W chwili, gdy ta druga grupa pojawiła się na boisku, ełkaesiacy prowadzili już tylko 3:1, bo w 62. minucie błąd popełnił Maciej Dąbrowski, piłkarze Worskła Połtawa wymanewrowali łódzką defensywę, a Dawida Arndta (zastąpił między słupkami Dominika Budzyńskiego) pokonał Luizão. Jakby tego było mało trzynaście minut później Ukraińcy zdobyli kontaktowego gola - tym razem bardzo ładnym technicznym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się drugi z Brazylijczyków czyli Artur (chwilę wcześniej faulował Jan Sobociński).

Nie da się ukryć, że druga połowa upłynęła pod dyktando jedenastej drużyny ukraińskiej Premier-lihi. Rywale nie pozwolili łodzianom rozwinąć skrzydeł, atakowali ich daleko od własnej bramki, a że ełkaesiacy popełniali znacznie więcej błędów niż przed przerwą (w tym proste straty piłki w okolicach własnej szesnastki), kontrolę nad spotkaniem przejęła ekipa z wschodnio-środkowej Ukrainy, czego koronnym dowodem jest efektowny gol wyrównujący zdobyty przez Oleksandra Tkachenko w 82. minucie (soczyste uderzenie z dystansu).

Czwarte podczas pobytu ełkaesiaków w Turcji spotkanie sparingowe zakończyło się remisem 3:3 (dodajmy, że ze względu na urazy drużynie nie mogli w sobotę pomóc Adrian Klimczak i Michał Trąbka). Ostatnie dwa test-mecze łodzianie rozegrają z przedstawicielami serbskiej ekstraklasy. Najpierw 28 stycznia zmierzą się z Napredak Kruševac, a 31 stycznia z Proleter Nowy Sad.

Mecz sparingowy:
ŁKS Łódź - Worskła Połtawa 3:3 (3:0)
Bramki: 1:0 Adam Ratajczyk (24), 2:0 Maciej Dąbrowski (31), 3:0 Jose Pirulo (45), 3:1 Luizão (62), 3:2 Artur (70), 3:3 Oleksandr Tkachenko (82).
ŁKS: Dominik Budzyński (46, Dawid Arndt) - Artur Bogusz (64, Artur Sójka), Maksymilian Rozwandowicz (64, Carlos Gracia), Maciej Dąbrowski (64, Jan Sobociński), Tadej Vidmajer (46, Jan Grzesik), Dragoljub Srnić (64, Przemysław Sajdak), Maciej Wolski (46, Łukasz Piątek), Ricardo Guima (64, Łukasz Sekulski), Jose Pirulo (64, Dani Ramirez), Adam Ratajczyk (77, Jakub Piela), Samuel Corral (46, Jakub Wróbel). Trener: Kazimierz Moskal.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki