Przed pierwszym gwizdkiem uczczono minutą ciszy pamięć zmarłego premiera Tadeusza Mazowieckiego. Ełkaesiacy wystąpili z czarnymi opaskami. Moszczenica miała też inny powód do gestu pamięci, bowiem niedawno zmarł były wójt gminy i prezes klubu Marian Dybała.
Początek należał do Włókniarza, który dobrze zorganizował defensywę i nękał łodzian kontrami. Kreującego grę ŁKS w ataku Dawida Sarafińskiego krótko i skutecznie krył w pierwszej fazie Piotr Domański i ełkaesiak nie mógł znaleźć rytmu gry.
Łodzianie przyjęli te warunki gry, zaatakowali, dali się wciągnąć głęboko na przedpole rywala i w 22 minucie... Włókniarz objął prowadzenie. Marcin Zimoń zatrzymał kontrę faulem na Bartoszu Jachymskim 25 m od bramki. Z wolnego silnie strzelił Maciej Toma, a Kamil Woźniak odbił piłką przed siebie, co umożliwiło dobitkę najlepszemu w zespole Włókniarza Danielowi Olejnikowi.
Nierówna nawierzchnia utrudniała dryblingi i grę płaskimi podaniami, co jest atutem ŁKS. Łodzianie stwarzali zagrożenie po stałych fragmentach gry w wykonaniu Adriana Kasztelana. W 27 min po rożnym główkował Radosław Jurkowski, ale piłkę wybił z linii bramkowej Marcin Staniaszek. Kwadrans po golu włókniarzy wyrównał w sytuacji sam na sam z bramkarzem Jurkowski.
W przerwie głośno było w szatni ŁKS i uwagi trenera Wojciecha Robaszka dały efekty. ŁKS zdominował grę, jego ataki nabrały rozmachu. W ciągu 21 minut padły 3 gole: Najładniejszy był Dawida Sarafińskiego (49) po błyskotliwej akcji i technicznym strzale. Przy główkach Adama Patory (66) i Marcina Zimonia (70) pochwały należą się asystentom: Piotrowi Słyścio i Adrianowi Kasztelanowi.
Wynik ustalił strzałem z wolnego Jakub Kuchta (73), ale trzeba przyznać, że Kamila Woźniaka zmylił rykoszet.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?