Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź akademicka powinna być zintegrowana

Paweł Patora
Z profesorem Antonim Różalskim, rektorem-elektem uniwersytetu Łódzkiego, rozmawia Paweł Patora.

Jakie cele stawia Pan przed sobą na nadchodzącą kadencję rektora Uniwersytetu Łódzkiego, a więc na lata 2016 - 2020?

Głównym celem jest utrwalenie wysokiej pozycji Uniwersytetu Łódzkiego oraz dążenie do podniesienia międzynarodowej rangi naszej uczelni. Wraz ze współpracownikami, będę starał się, aby była to uczelnia naukowo-dydaktyczna, a nie dydaktyczno-naukowa. Nie oznacza to zmniejszenia rangi działalności dydaktycznej, a jedynie zwiększenie znaczenia prac badawczych.

Realizacja tego celu już się zaczęła...

Tak, ponieważ został on postawiony w 2013 roku. Wtedy Senat Uniwersytetu Łódzkiego uchwalił program rozwoju badań naukowych w naszej uczelni, podkreślając, że nasz potencjał badawczy powinien być lepiej wykorzystany.

Jak do tego doprowadzić?

Przede wszystkim trzeba w większym stopniu zdobywać fundusze przeznaczone na badania naukowe. Myślę tu o grantach z Narodowego Centrum Nauki oraz Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, a przede wszystkim o funduszach z Unii Europejskiej, obecnie głównie z programu Horyzont 2020. Rolą naszej ekipy - tej, która będzie kierowała uczelnią od 1 września - będzie stworzenie lepszych warunków do prawidłowego przygotowania wniosków o granty, a także pomoc w rozliczeniu zdobytych i zrealizowanych grantów. Liczę też na zapowiedziane przez ministerstwo odbiurokratyzowanie nauki i szkolnictwa wyższego. Jeśli ktoś zdobędzie duży grant i wystąpi o okresowe przeniesienie na etat badawczy, to uzyska moją zgodę. Jeżeli okaże się, że ta osoba jest niezbędna w procesie dydaktycznym, to będzie mogła liczyć na obniżenie pensum w okresie realizacji grantu. Takie decyzje mogą być łatwiejsze ze względu na spodziewane zmniejszenie liczby godzin dydaktycznych spowodowane niżem demograficznym.

Jaka będzie odpowiedź Pana ekipy na zagrożenia spowodowane tym niżem?

Będziemy uruchamiać nowe kierunki kształcenia, bardziej atrakcyjne dla kandydatów na studia od niektórych kierunków prowadzonych obecnie. Te nowe kierunki będą jednak musiały być silnie osadzone w nauce. Tylko wysoki poziom prac badawczych gwarantuje wysoką jakość kształcenia na danym kierunku studiów. Przy tworzeniu nowych kierunków będziemy też współpracować z biznesem i reagować na potrzeby gospodarki. Tak było zresztą dotychczas. Przykładem jest uruchomiony przez nas kierunek studiów „logistyka”. Nie będziemy jednak kształcić w wąskich specjalizacjach zawodowych. Chcemy, by nasi absolwenci posiadali wiedzę i kompetencje, które umożliwią im w krótkim czasie zdobycie umiejętności wymaganych w konkretnych firmach. Będziemy też szeroko promować nasz uniwersytet, ale wiele zależy od otoczenia. Dobrych uniwersytetów jest w Polsce sporo. Jeśli chcemy, aby młodzi ludzie wybierali studia w Łodzi, to musi ona być dla nich atrakcyjna.

Jakie jeszcze zadania stojące przed Panem i nowymi władzami uczelni uważa Pan za priorytetowe?

Zależy mi, aby Łódź akademicka była zintegrowana. To zadanie nie tylko Uniwersytetu Łódzkiego, ale całego naszego środowiska.

O potrzebie integracji od dawna wiele się mówi, choć z realizacją bywa różnie...

Współpraca już trwa, choć może bardziej jest widoczna na szczeblu katedr i zespołów badawczych. Będziemy kontynuować i umacniać więzi z Uniwersytetem Medycznym, które zostały formalnie usankcjonowane umową, ale zależy mi też na współdziałaniu z Politechniką Łódzką. Zresztą mój zakład (Zakład Immunologii Bakterii UŁ - przyp. P.P.) już prowadzi taką współpracę. Ja zajmuję się drobnoustrojami, które powodują zakażenia dróg moczowych, a moja koleżanka, dr hab. Agnieszka Torzewska od wielu lat współpracuje z Instytutem Fizyki PŁ, badając strukturę i warunki tworzenia kamieni moczowych podczas takich infekcji. Drugi przykład. Od dwóch lat Uniwersytet Łódzki, Uniwersytet Medyczny, Centrum Badań Molekularnych i Makromolekularnych PAN oraz Politechnika Łódzka, która jest liderem projektu, przy wsparciu Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi i we współpracy z dwoma Instytutami Maxa Plancka z Niemiec pracują nad utworzeniem w Łodzi Międzynarodowego Centrum Badań Innowacyjnych Bioproduktów, w ramach konkursu „Teaming”. Projekt pomyślnie przeszedł pierwszy etap konkursu, otrzymaliśmy dofinansowanie i jest szansa, że w Łodzi powstanie instytut badawczy o wysokiej randze naukowej. Mamy też wielostronną współpracę z uczelniami artystycznymi. Na Uniwersytecie Łódzkim odbywają się koncerty artystów z Akademii Muzycznej, mamy świetne relacje z Akademią Sztuk Pięknych, a nasi kulturoznawcy i filmoznawcy współpracują z Państwową Wyższą Szkołą Filmową, Telewizyjną i Teatralną. Relacje więc są i istnieją dobre podstawy, aby je kontynuować i rozwijać, może już na wyższym poziomie. Znakomitym przykładem współdziałania całego łódzkiego środowiska akademickiego jest też doroczny Festiwal Nauki, Techniki i Sztuki.

To wyjątkowa okazja do zaprezentowania Łodzi akademickiej mieszkańcom miasta...

Chciałbym żeby więzi naszego środowiska, a w szczególności Uniwersytetu Łódzkiego z otoczeniem były jak najściślejsze. Zależy mi na pogłębianiu relacji biznesowych i społecznych oraz na dobrej współpracy z władzami miasta i regionu.

Dlaczego, choć jest Pan biologiem, w swoim programie wyborczym podkreślił Pan znaczenie humanistyki?

Ponieważ ostatnio słyszy się, że humanistyka umiera, organizowane są protesty humanistów itp, natomiast na Uniwersytecie Łódzkim humanistyka się rozwija. Mamy świetnie działające interdyscyplinarne humanistyczne centra badawcze, mamy znakomitych humanistów i mogę zadeklarować, że jeśli nawet na niektórych kierunkach będzie mniej studentów, to zrobię wszystko, by zachować na wydziałach humanistycznych kadrę naukowców mających duży dorobek.

8 kwietnia Kolegium Elektorów wybierze nowych prorektorów. Pan już dokonał wyboru kandydatów. Kogo?

Funkcję prorektora ds. nauki chcę powierzyć prof. Elżbiecie Żądzińskiej. Ma ona duże osiągnięcia naukowe i przez dwie kadencje pełniła funkcję dziekana Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska. Na funkcję prorektora ds. współpracy krajowej i zagranicznej proponuję prof. Pawła Starostę, który ma ogromne doświadczenie; przez wiele lat był dziekanem Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego - największego wydziału naszej uczelni. Z kolei prof. Grzegorz Urbanek, który już drugą kadencję jest prodziekanem na Wydziale Zarządzania, będzie - o czym jestem przekonany - jako prorektor ds. ekonomicznych, znakomicie dbał o pieniądze naszej uczelni. Kolejni dwaj kandydaci mają to samo nazwisko, ale nie łączą ich więzi rodzinne. Są to prof. Sławomir Cieślak - prawnik, który zajmie się sprawami kształcenia i prof. Tomasz Cieślak z Wydziału Filologicznego, któremu chcę powierzyć funkcję prorektora ds. studenckich.

Tę kandydaturę muszą zaakceptować elektorzy reprezentujący studentów i doktorantów.

Już zaakceptowali. Myślę, że będzie miał równie dobre relacje ze studentami, jak te, które mnie, jako prorektorowi ds. studenckich, udało się nawiązać i utrzymać. To jest bardzo ważne, żeby studenci byli naszymi partnerami, w dobrym rozumieniu tego słowa. Studenci pokazali, że potrafią być samorządni . Działają w komisjach przyznających stypendia lub czy miejsca w akademikach, działają w radach mieszkańców i świetnie sobie radzą. Oni najlepiej wiedzą, kto jest aktywny i kto jakie ma potrzeby. Z kolei my staramy się, o ile to możliwe, spełniać ich oczekiwania.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. 7 - 13 marca 2016

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki