Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź chce tylko 100 tys. zł kary od Pesy, a Kraków liczy na 26 mln zł

Agnieszka Magnuszewska
Agnieszka Magnuszewska
Łódź zawarła z Pesą ugodę przedsądową w sprawie opóźnień w dostarczeniu tramwajów w 2015 r. Kraków nie chce takiej ugody i żąda od fabryki 26 mln zł.

Od początku tego roku wszystkie 22 pesy kursują po łódzkich torowiskach, choć powinny się na nich pojawić już jesienią 2015 r. Pesa nie dostarczyła terminowo tramwajów nie tylko do Łodzi, ale też do Krakowa. Przewoźnicy w obu miastach naliczyli w związku z tym kary, ale znacznie się one różnią pod względem wysokość. MPK Łódź oszacowało kary na 100 tys. zł a krakowski przewoźnik na ... 26 mln zł.

Nowe pesy miały być „ozdobą” zmodernizowanej trasy W-Z. Dlatego też miały zostać dostarczone do Łodzi na jej otwarcie, czyli na 31 października 2015 r. Pierwsze wagony był spodziewany w Łodzi już w czerwcu i sierpniu. Jednak terminów tych nie dotrzymano. Pierwsza nowa pesa dojechała do Łodzi dopiero 4 listopada, a o dostawę ostatnich wagonów trwała zacięta walka. Wszystkie 22 pesy musiały zostać odebrane przez MPK Łódź do 31 grudnia, inaczej łódzki przewoźnik straciłby unijne dofinansowanie do ich zakupu, a wynosiło ono aż 80 proc. ze 166 mln zł brutto.

Natomiast do 30 grudnia Pesa dostarczyła do Łodzi tylko 10 tramwajów. Pozostałe 12 przedstawiciele MPK - Łódź odebrali w bydgoskiej fabryce. Do Łodzi dojechały dopiero w styczniu, ale udało się zachować unijne dofinansowanie do zakupu.

Czytaj:Nowe pesy w Łodzi. MPK ukrywa przed pasażerami ekran, na który spoglądać powinien tylko motorniczy

Kraków też toczył walkę o terminową dostawę pes. Termin zapisany w umowie na zakup 36 tramwajów (za 291 mln zł) mijał w połowie września, ale do tego czasu do stolicy Małopolski dotarły tylko dwa nowe tramwaje. Pozostałe dostarczono do 29 grudnia.

Takie opóźnienie trudno wytłumaczyć. Zwłaszcza, że zarówno krakowski jak i łódzki przewoźnik oddelegowali w ubiegłoroczne wakacje część swoich pracowników do fabryki Pesy. Pomagali oni montować tramwaje, bo producent zebrał tyle zamówień, że nie mógł nadążyć z realizacją.

Czytaj:Nowa PESA w Łodzi. Prezentacja tramwaju w zajezdni przy Telefonicznej [ZDJĘCIA, FILM]

MPK Kraków pozwolił swoim 36 pracownikom na wzięcie bezpłatnego urlopu, by mogli montować tramwaje dla Krakowa w bydgoskiej fabryce. Natomiast łódzkie MPK oddelegowało aż 120 pracowników, którzy montowali m.in. tramwaje dla Torunia. Wagonów dla Łodzi nie mogli budować, bo groziłoby to utratą unijnego dofinansowania. Mimo takiego wsparcia Pesa nie zdążyła z zamówieniem. Łódzkiemu przewoźnikowi tłumaczyła się tym, że ze względu na wysokie temperatury podczas wakacji występowały zaniki prądu, stąd produkcja tramwajów szła wolniej. MPK - Łódź uznało takie tłumaczenie i zawarło z Pesą ugodę przedsądową. Naliczyło jej tylko 100 tys. zł kar za niedotrzymanie terminu dostaw.

- Jeśli wysokość kar przekroczyłaby 10 proc. wartości projektu musielibyśmy zwracać część kwoty do Unii. Jednak 100 tys. zł to tylko 0,07 proc. wartości projektu - mówi Sebastian Grochala, rzecznik MPK Łódź.

To nic w porównaniu z kwotą naliczoną przez MPK Kraków. W przeciwieństwie do łódzkiego przewoźnika nie uznało ono tłumaczenia Pesy, odnośnie utrudnionej produkcji podczas ubiegłorocznych wakacji.

Czytaj:Tramwaj jechał Piotrkowską bez nadzoru. Co ustaliła komisja?

- Z dużą otwartością czekaliśmy na argumenty producenta odnoszące się do opóźnień i takie argumenty z firmy Pesa Bydgoszcz rzeczywiście przyszły. Przedstawione przez dostawcę argumenty zostały na zlecenie MPK w Krakowie szczegółowo zweryfikowane przez ekspertów zewnętrznych oraz kancelarie prawnicze. W ich opinii argumenty przedstawione przez firmę Pesa Bydgoszcz nie mogły zostać uznane za wystarczające do zmniejszenia wysokości naliczonych kar - mówi Marek Gancarczyk, rzecznik MPK Kraków. - Oczekujemy, że Pesa zapłaci naliczone kary we wrześniu.

Krakowskie MPK nie przewiduje oddania Unii części wpływów z kar. -Dostawy 36 tramwajów do Krakowa były realizowane w ramach projektu unijnego i na ten cel zostały wykorzystane wszystkie przyznane środki. MPK w Krakowie zgodnie z zapisami umowy jest zobowiązane do wystąpienia (do producenta tramwajów) o wypłatę naliczonych kar za nieterminową realizację dostaw. W przeciwnym wypadku MPK naraża się na konsekwencje kar ze strony organów kontrolnych Unii, które mogą wynieść 25 proc. dofinansowania, co stanowi blisko trzykrotność wysokości kar naliczonych producentowi tramwajów - mówi Gancarczyk.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki