Zdaniem Edyty Nowickiej ze wspierającego matki ruchu Rodzić po Łódzku, wyznaczenie miejsca na pobyt dla mam to jeden z postulatów protestujących.
- Będziemy się cieszyć, jeśli zostanie ono wyznaczone. Ale nie każda matka może w nim zamieszkać - mówi. - Jeśli kobieta ma w domu inne małe dzieci, to nie zostawi ich na wiele tygodni, by zamieszkać w szpitalu - wyjaśnia.
Jak tłumaczy Nowicka, nadal część dzieci będzie leżeć na neonatologii samotnie.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
- To najbardziej samotne istoty na świecie. Urodziły się i nie rozumieją, dlaczego są same. W tej sytuacji gorzej śpią i gorzej się rozwijają, mogą mieć później problemy z budowaniem więzi i poczuciem bezpieczeństwa, po wielu tygodniach pobytu w szpitalu straty mogą być nie do nadrobienia -wyjaśnia.
I podaje przykład matki, która w ciągu pół roku życia jej dziecka widziała je zaledwie... siedem razy. Potem dziecko zmarło samotnie w szpitalu, czego kobieta nie może sobie do tej pory wybaczyć.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Matki wsparła także fundacja Ordo Iuris. Zdaniem jej prawników Matka Polka... narusza konstytucję, a dokładniej jej art. 18 oraz Konwencji o prawach dziecka, która zakazuje oddzielania dzieci od rodziców bez ich zgody lub decyzji odpowiednich władz.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE
Koronawirus w Matce Polce. Strach na neonatologii
Tymczasem na oddziale neonatologii w Matce Polce mimo ograniczeń odwiedzin pojawiło się ognisko koronawirusa. W piątek (2 października) okazało się, że troje lekarzy oddziału jest zakażona. Wykonano 150 testów, na szczęście żaden z wcześniaków nie został zarażony. Jak zapewnia Adam Czerwiński, sytuacja jest opanowana.