Zajezdnia należy do firmy Metalpol, która zapewnia, że prowadzi tylko prace porządkowe.
- We wtorek zrywano sieć trakcyjną. O takich pracach powinniśmy zostać poinformowani, a tak się nie stało. Naszych urzędników, którzy chcieli przeprowadzić kontrolę, nie wpuszczono - mówi Wojciech Szygendowski, wojewódzki konserwator zabytków.
W czwartek konserwatorzy wchodzą do zajezdni w eskorcie policji. Jeżeli dopatrzą się nieprawidłowości, złożą doniesienie do prokuratury. Wojewódzki konserwator nic więcej nie może zrobić.
Osobom, które niszczą zabytek, grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?