Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź na święta

Jacek Grudzień
Ze świętami Wielkiej Nocy, które odkąd pamiętam były dowodem na to, że już jest wiosna, coś się w ostatnich latach „porobiło”

Wszyscy zapewne pamiętają - to było chyba trzy lata temu, gdy ze święconką trzeba było pokonywać zwały śniegu. Niezbyt mądre grupy biegające z wiadrami w drugi dzień świąt i polewające ludzi też zniknęły i to nie z tego powodu, że wlewanie wiadra wody do tramwaju na odświętnie ubrane osoby jest głupie, tylko dlatego, że im też na takie zabawy zrobiło się za zimno. Podobnie jest z zimami. Dopiero w tym roku kilkoro ośmio-dziewięcioletnich dzieci, które znam, miało okazję ulepić pierwszego bałwana w życiu. Bo tak jak śnieg zdarza się w Wielkanoc, to zimą jest rzadkością. Mimo że mamy najcieplejszy kwiecień od lat, znów będzie szaro, deszczowo i zimno. Na szczęście aura nie przeszkadza w tym co w Wielkiej Nocy najważniejsze.

Jeśli stanie się cud i rozwieje chmury pewnie mnóstwo łodzian będzie wybierało się na spacery. Wygląda na to, że polubiliśmy swoje miasto, szukamy atrakcji. W weekendy parki i zabytkowe ulice zapełniają się ludźmi. I dzieje się naprawdę dużo. Podziwiam ludzi, którzy odkryli w sobie pasję biegania i tak dużo w swoim życiu potrafią temu podporządkować. I nie zmienia to faktu, że sam biegać nigdy nie lubiłem i nie lubię. Do Łodzi powrócił mój kolega, z którym przed laty „bawiliśmy się sportem” Michał Kiełbasiński. Dokonał rzeczy niezwykłej, w ekstremalnych zimowych warunkach pokonał trasę słynnego wyścigu zaprzęgu psów przez Yukon Alaskę. Przedsięwzięcie tak „szalone” i ekstremalne, że tylko ktoś z naszego miasta mógł to wymyslic i zrealizować. W ubiegły weekend w Parku na Zdrowiu rywalizowali zawodnicy w biegu 24-godzinnym. Wśród nadludzi, którzy tego wyczynu dokonali jest m.in. Paweł Paczkowski, który wśród wielu odpowiedzialnych menedżerskich funkcji pełnił obowiązki prezydenta Łodzi. Jak godzi liczne obowiązki z przygotowaniem do tak ekstremalnego wysiłku, zawsze będzie dla mnie niepojęte. Jak sam mówi, nakręca go cel jakim jest niesienie pomoc dzieciom z problemami diabetologicznymi. Jak gdzieś ujrzą państwo biegnącego mężczyznę w koszulce „diabeciaki”, to pewnie będzie to Paweł Paczkowski. O niezwykłych ludziach z Łodzi mógłbym pisać godzinami, jestem dumny, że znam tak wielu, którzy są tak bardzo nieprzeciętnymi ludźmi.

Miałem przyjemność uczestniczenia w tym tygodniu w konferencji dotyczącej Łodzi w której brali udział inwestorzy, deweloperzy budujący biura. I ci, którzy już mieli okazję Łódź poznać, podkreślali jak wielką wartością naszego miasta są ludzie. Nieprzeciętnie kreatywni, oddani swoim pasjom i często niezabiegający o uz-nanie. I właśnie ludzie są, nie tylko moim zdaniem, cały czas nieodkrytym skarbem naszego miasta. I najbardziej niedocenianym w Łodzi. Jakoś niechętnie promujemy i szukamy ludzi nieprzeciętnych, a przecież właśnie tu można znaleźć takich dużo więcej niż w innych miastach. Ale chwalono Łódź nie tylko za ludzi. Także za to, że tak dużo się u nas dzieje. Ktoś powiedział, że Łódź ma pecha, bo przez wielu jest traktowana jak uczeń, który w pierwszej klasie miał same jedynki i mimo że w następnych latach należał do najpilniejszych to i tak większość traktuje go jak lenia. Podkreślano też, że pierwsze spotkanie jest trudne, ale jak ktoś w Łódź „wsiąknie” to staje się fanem tego miasta. Według gości konferencji mamy mnóstwo ciekawych ofert spędzania wolnego czasu. Piękne parki, w których tak dużo się dzieje. Rower miejski, który mimo wszystkich jego wad zmienia wizerunek Łodzi na miasto przyjazne ludziom. Słynne w Polsce są klub Wytwórnia i Atlas Arena. Pierwszy słusznie jest uznawany za najlepszy klub muzyczny w Polsce, druga świetnie sobie radzi w konkurencji z halami w Trójmieście i Krakowie. Wielu łodzian obecnych na sali było zdziwionych, że w niedawnym konkursie National Geographic pierwszym polskim cudem została uznana Off Piotrkowska. Że stare nieodnowione fabryki i inne przestrzenie zapełnione ludźmi stają się bardzo atrakcyjne bez kosztownych remontów. Na inwestorach robi wielkie wrażenie, że biurowce, które powstają wokół dworca Fabrycznego w większości już znalazły najemców. Sam jestem ciekaw jak ta przestrzeń się zmieni, gdy zacznie tu pracę kilkanaście tysięcy ludzi. Mamy powody do optymizmu, tylko, żeby pogoda pozwoliła nam się cieszyć Łodzią podczas świątecznych spacerów. Wesołych świąt!

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki