Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: obiad w restauracji coraz droższy

Alicja Zboińska
W części lokali jedzenie już zdrożało, w innych podwyżki są spodziewane w najbliższym czasie.
W części lokali jedzenie już zdrożało, w innych podwyżki są spodziewane w najbliższym czasie. Andrzej Wiktor
Właściciele lokali gastronomicznych tłumaczą podwyżki wzrostem cen artykułów spożywczych, prądu, benzyny

Złe wieści dla amatorów jedzenia poza domem. Po podwyżkach cen w sklepach spożywczych i na stacjach benzynowych, przyszła kolej na restauracje. W części lokali jedzenie już zdrożało, w innych podwyżki są spodziewane w najbliższym czasie. Część restauratorów łączy podwyżki ze zmianami w menu.

- Raz na kilka miesięcy zamawiam pizzę i od dłuższego czasu płaciłam za nią tyle samo - mówi nam łodzianka Dorota Kubala. - Gdy ostatnio zadzwoniłam do restauracji, okazało się, że cena wzrosła o 4 zł. Zapłaciłam więcej, nie chciałam rezygnować z zamówienia.

Nowe ceny widnieją już m.in. w karcie dań sieci pizzerii trattorii Presto, która ma oddziały m.in. w Łodzi i Aleksandrowie Łódzkim. Zostały wprowadzone w marcu. - To nie tyle podwyżka co urealnienie cen - tłumaczy Anna Telecka z Presto. - Nie zmienialiśmy cen od czerwca 2009, ale nie mogliśmy zostawić ich na dotychczasowym poziomie. Zdrożały surowce, głównie mąka, owoce, warzywa, więcej płacimy zaprąd, do tego doszła podwyżka podatku VAT. Musieliśmy od nowa skalkulować ceny - dodaje.

W Presto zdrożała część pizz, sałatek, dań głównych, makaronów. Na niezmienionym poziomie pozostały zupy. Ceny poszczególnych potraw wzrosły o kilka złotych, podwyżka nie przekracza 10 procent.
Od kwietnia natomiast na wzrost cen ulubionych dań muszą się przygotować klienci Anatewki. Potrawy zdrożeją o 5-10 procent, przy okazji zmieni się menu, pojawią się nowe pozycje.

- Stanąłem przed wyborem: zwiększenie liczby klientów o 10 procent lub podniesienie cen o 10 procent - mówi Paweł Zyner, właściciel Anatewki. - Pozyskanie nowych klientów w Łodzi jest bardzo trudne, brakuje nowych inwestycji lub masowych wydarzeń. Pozostało więc podniesienie cen. Wiem, że to ryzykowne i trochę obawiam się konsekwencji, ale nie miałem wyjścia. Mój budżet się skurczył, zdrożały surowce, benzyna, nie stać mnie na podniesienie pensji pracownikom - tłumaczy restaurator.

Tylko od grudnia ubiegłego roku cukier i ziemniaki zdrożały średnio o 10 procent, wołowina i wędliny o 5 procent, a kapusta aż o 40 procent. Więcej płacimy też za mąkę, a to nie koniec podwyżek. Zdaniem dr Krystyny Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, ceny nadal mogą rosnąć, ale w drugim kwartale te zmiany nie będą już tak gwałtowne.

Latem natomiast możemy się doczekać sezonowego spadku cen artykułów spożywczych, ale nie pociągnie on raczej obniżenia cen w restauracjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki