Niespodziewanie na wniosek obrońcy oskarżonego sąd wyłączył jawność rozprawy i dziennikarze musieli opuścić salę. Dlaczego utajniono proces?
- Przemawia za tym ważny interes prywatny. Chodzi o dzieci oskarżonego i pokrzywdzonej - wyjaśnia sędzia Jarosław Papis.
O utajnienie procesu prosiła też matka zamordowanej - Halina F. Ale później zmieniła zdanie. Chciała, by proces odbywał się przy otwartej kurtynie. W piśmie do sądu wyjaśniła, że jawne rozprawy mogą uratować inne kobiety przed popełnieniem błędu, jaki popełniła jej córka, wiążąc się z Pakistańczykiem.
Proces miał się zacząć 7 października, ale sąd nie zdążył zaangażować tłumacza. W poniedziałek na sali pojawiła się tłumaczka, która wyjaśniła, że oskarżony posługuje się językiem urdu z grupy języków indoeuropejskich. Naeem A. wprawdzie rozmawia po polsku, ale wobec specjalnego słownictwa prawniczego zdecydowano się na tłumacza, by nie było żadnych wątpliwości językowych.
Agnieszka A. była ślepo zapatrzona w partnera. Mimo że ten bił ją, poniżał, zmuszał do prostytucji. Do tragedii doszło w nocy z 7 na 8 czerwca 2009 roku w mieszkaniu przy al. Kościuszki w Łodzi. Według prokuratury, Pakistańczyk zadał Agnieszce dwa ciosy nożem w brzuch, po czym wyprowadził ją do peugeota, w którym kobieta najprawdopodobniej wykrwawiła się na śmierć. Ciało zostało podrzucone pod Dobroniem. Naeem A. wrócił do swego mieszkania przy al. Wyszyńskiego w Łodzi. Tam miał grozić znajomemu Safdarowi S., że jeśli nie zapewni mu alibi na tę noc, to go zabije.
W śledztwie Pakistańczyk nie przyznał się do winy. Mimo że dowody jednoznacznie wskazywały na jego winę: ślady krwi Agnieszki odkryto w mieszkaniach przy al. Kościuszki i al. Wyszyńskiego. W tym drugim był też nóż kuchenny, którym najpewniej ugodzono kobietę.
Śledczy nie mają wątpliwości, że zabił Agnieszkę, gdyż - ich zdaniem - chciał odzyskać dzieci i zmyć z siebie hańbę, jaką była ucieczka Agnieszki z dziećmi z Pakistanu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?