Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: piaskownice, do których strach puszczać dzieci

Agnieszka Magnuszewska
Nieogrodzona piaskownica przy Uniwersyteckiej 22/30 - dzieci lepiej niech się tu nie bawią
Nieogrodzona piaskownica przy Uniwersyteckiej 22/30 - dzieci lepiej niech się tu nie bawią fot. Jakub Pokora
Jest piaskownica, jest plac zabaw. Niestety, w opłakanym stanie. Zardzewiałe urządzenia odstraszają dzieci i ich rodziców. Piach od miesięcy nie jest wymieniany. I chociaż od zeszłego roku obowiązują przepisy, które nakazują administracjom ogradzanie piaskownic, aby psy się tam nie załatwiały, urzędnicy nie kwapią się do modernizacji placyków.

Dzieci z bloku przy ul. Uniwersyteckiej 22/30 do dyspozycji mają tylko piaskownicę. To jedyne miejsce, gdzie na podwórku mogą się bawić. - Nie jest ogrodzona. Po piachu chodzą wieczorami psy i koty - mówi Monika Lerch-Pankiewicz, mama dwojga dzieci. - Na efekty zabawy w brudnym piachu nie trzeba długo czekać. Dwuletnia córka sąsiada dostała zapalenia dziąseł. To od bakterii, które rączką przeniosła do buzi.

Administracja twierdzi uparcie, że przy ul. Uniwersyteckiej 22/30 placu zabaw nie ma. Jest tylko piaskownica. Dobrze, że chociaż to zauważa. Ogrodzić jej na razie nie zamierza, bo planuje przebudowę podwórka. - Jest przygotowywany projekt. Podejrzewam, że powstanie tam plac zabaw, bo blok jest duży i dzieci w nim sporo - mówi Marek Syczewski, zastępca dyrektora Administracji Nieruchomościami Ogrody Sukiennicze.

Mama siedmioletniego Kuby z Osiedla Nowe Rokicie też już wie, czym grozi zabawa dziecka w brudnym piasku. - Mój syn dwa lata temu nabawił się toksoplazmozy - mówi nam łodzianka. - Większość placów zabaw na naszym osiedlu to góry usypane z piachu, bez ogrodzenia oraz kawałki huśtawek. Jedyne miejsce, nadające się do zabawy, znajduje się w parku Sielanka.

Rodzice z Osiedla Nowe Rokicie kilka lat temu zabiegali w Administracji Nieruchomościami Łódź-Górna o zagospodarowanie terenu w okolicach Rogozińskiego i Komfortowej. - Ale do dziś nowego placu zabaw nie ma. A na stare dziecko strach puszczać - dodaje mama siedmioletniego Kuby.

Nie jest lepiej na ul. Marysińskiej 59. - Kiedyś była piaskownica, jedyne miejsce, gdzie dzieci mogły się bawić. Teraz o piasku powinny raczej zapomnieć - mówi Joanna Gawrońska z ul. Marysińskiej. - Nie dość, że piasek nie jest regularnie wymieniany, to jeszcze została zdjęta większość płyt chodnikowych, które otaczały piaskownicę. Teraz to miejsce to wybieg dla zwierząt.

Straż miejska zapewnia, że sprawdza stan placów zabaw. Na polecenie Wydziału Gospodarki Komunalnej funkcjonariusze powinni pojawić się na wszystkich placach do czerwca. - Jesteśmy w trakcie kontroli, którą prowadzą oddziały dzielnicowe. Wyniki ogłosimy po zakończeniu akcji - kwituje Leszek Wojtas ze straży miejskiej.

Za brak ogrodzenia czy niewymieniony piach strażnicy mogą wystawić mandat od 20 do 500 zł. Koszt ogrodzenia małej piaskownicy nie jest duży, to raptem 4 tys. zł, a wybudowanie piaskownicy kosztuje zaledwie 1 tys. zł. Jednak zwykły płotek nie gwarantuje, że do piachu nie dostaną się koty, które mogą roznosić toksoplazmozę. Najlepszym rozwiązaniem są zamykane piaskownice, których wierzch się rozsuwa. To w Polsce wciąż nowość, zamawiają je głównie prywatne osoby czy administratorzy strzeżonych osiedli. - Wykonujemy je z drewna. Zamknięcie uniemożliwia dostanie się do piachu psom, kotom czy gołębiom - mówi Anna Nosal z firmy Anpol. - Zamówienia dostajemy ostatnio też od spółdzielni mieszkaniowych.

Mała zamykana piaskownica o wymiarach 170 cm na 170 cm to wydatek tylko 125-190 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki