Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: proces byłego szefa MPO odroczony

Wiesław Pierzchała
Grzegorz K. został oskarżony m.in. o korupcję i oszustwo. Grozi mu do 10 lat więzienia
Grzegorz K. został oskarżony m.in. o korupcję i oszustwo. Grozi mu do 10 lat więzienia Krzysztof Szymczak
Odroczony proces 55-letniego Grzegorza K., byłego prezesa MPO, w Sądzie Rejonowym w Łodzi. Jego obrońcy zarzucili sędziemu przewodniczącemu Przemysławowi Domagale stronniczość i wystąpili o to, aby proces poprowadził inny sędzia.

Na tym niespodzianki się nie skończyły, bowiem oskarżony wyciągnął asa z rękawa. Okazało się, że jego trzecim obrońcą nieoczekiwanie został znany europoseł PiS, Janusz Wojciechowski. Czy on więcej wskóra od poprzedniego obrońcy, którym był były minister edukacji Roman Giertych?

Obrońcy byłego szefa MPO mieli za złe sędziemu Domagale, że uzasadniając przedłużenie aresztu tymczasowego Grzegorzowi K. (od ponad roku przebywa za kratami) użył - ich zdaniem - słów niedopuszczalnych. Otóż sędzia nawiązał do tego, że oskarżony potrafił wyłudzić z MPO nawet 10 zł i angażował pracowników firmy do zrywania jabłek w swoim ogrodzie, po czym tak to miał ocenić: ''To świadczy o chciwości, nikczemności i zuchwałej bezkarności oskarżonego''.

Zdaniem adwokatów, proces z takim sędzią byłby stronniczy, a wyrok przesądzony. Stąd wniosek o zmianę sędziego.

W rozmowie z nami Janusz Wojciechowski poszedł dalej i stwierdził, że postępowanie prokuratury w tej sprawie było tendencyjne. Dlaczego?

- Najpoważniejszy zarzut wobec mojego klienta dotyczy przyjęcia łapówki. Dlaczego więc tylko on za to odpowiada, zaś tego, który miał wręczać pieniądze, nie ma na ławie oskarżonych? - pytał europoseł.

Wyjaśnił nam, że Grzegorza K. poznał sześć lat temu w otoczeniu ówczesnego prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego i teraz, gdy były szef MPO zwrócił się do niego o pomoc prawną, nie odmówił. Przyznał, że Grzegorz K. jest wrakiem człowieka, gdyż tak bardzo zaszkodził mu pobyt w areszcie. Zapewnił też, że pogodzi obowiązki europosła z obroną byłego prezesa MPO.

Sędzia Domagała nie odpowiedział na zarzuty adwokatów. Ogłosił przerwę, podczas której inni sędziowie odrzucili wniosek obrońców. Oznacza to, że sędzia Domagała zgodnie z planem poprowadzi proces, który z powodu zawirowań został odroczony do 17 czerwca.

Prokuratura zarzuca Grzegorzowi K., że przyjął 115 tys. zł łapówki od szefa firmy spod Łodzi, który za to, po ustawionym przetargu, zdobył warty 1,5 mln zł kontrakt na dostawę kontenerów i pojemników metalowych na odpady, które były marnej jakości i były dostarczane z opóźnieniem.

Inne zarzuty to nielegalne angażowanie pracowników MPO do prac remontowych w mieszkaniu przy ul. Gandhiego w Łodzi i na terenie posesji przy ul. Słonecznej w Łasku, gdzie mieli wykonać stół, ławę i altanę oraz zrywać owoce i przycinać gałęzie w ogrodzie.

Kolejny zarzut to fatalnie przeprowadzony remont budynku socjalnego, przez co MPO straciło 97 tys. zł. Grzegorzowi K. grozi do 10 lat więzienia, zaś sześciorgu innym oskarżonym do pięciu lat więzienia. Wśród nich jest m.in. 50-letni Jan O., były zastępca dyrektora MPO oraz 69-letnia Grażyna T., były członek zarządu MPO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki