Kilka dni temu do łódzkiego schroniska przyjechała pani Dorota. W bagażniku przywiozła 330 kg karmy dla psów i 40 kg karmy dla kotów. Łodzianka wyprawiała huczne imieniny.
- Nie chciałam dostawać od gości kwiatów, bo i tak za kilka dni by zwiędły. Zaprosiłam na imprezę dużo osób, bo taką mamy w rodzinie tradycję. Wolę pomóc bezdomnym zwierzętom w miejskim schronisku. Goście bardzo się postarali, bo zebrałam aż 370 kg jedzenia dla zwierząt - opowiada pani Dorota.
Pracownicy schroniska nie kryli radości. - To pierwszy raz, kiedy ktoś na imieniny czy urodziny poprosił gości o karmę dla psów. Nam jest ona bardzo potrzebna. Przy takiej liczbie zwierząt wydajemy ok. 560 kg karmy dziennie, dlatego każdy taki prezent to dla nas ogromna pomoc - zapewnia Bogumiła Skowrońska-Werecka, dyrektor Schroniska dla Zwierząt w Łodzi.
Karma dla zwierząt zamiast kwiatów staje się w Łodzi coraz popularniejsza. W miesiącu do schroniska przyjeżdżają co najmniej dwie młode pary, które chcą, aby goście weselni pomogli bezdomnym zwierzętom mieszkającym w łódzkim schronisku.
- Najczęściej ona kocha zwierzęta, a on kocha ją, dlatego młodzi decydują się nas wesprzeć. Czasem z prezentem przyjeżdżają do nas młode pary, które wcześniej wzięły psa lub kota ze schroniska. Inni chcą po prostu pomóc i przyjeżdżają tu często po raz pierwszy w życiu - mówi Skowrońska-Werecka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?