Łódź stolicą siatkówki! I to już na zawsze!

Siatkarski mundial po raz pierwszy zagości w Polsce i już dzisiaj, na niespełna pół roku przed nim można być pewnym, że będzie najlepszym w historii. I jestem pewien, że jednym z powodów tego będzie fakt, iż najwięcej meczów biało-czerwonej drużyny odbędzie się w Łodzi. Możemy gościć aż sześć lub siedem meczów polskich siatkarzy. Niebywałe!

Atlas Arena i stolica naszego regionu ma wszystko, by raz na zawsze stać się stolicą światowej siatkówki. Zacznijmy od tego, że najbardziej siatkarskie miasto świata możemy wybrać tylko spośród polskich, bo przecież jesteśmy jedynym krajem tak bezgranicznie zakochanym w siatkówce. Tylko u nas bilety na mecze wyprzedają się w błyskawicznym czasie i tylko u nas na trybunach jest atmosfera wielkiego święta.

A dlaczego Łódź? Bo Łódź siatkówkę kocha najbardziej. Wystarczy sobie przypomnieć mecze Skry w czasach, gdy jeszcze grała w Lidze Mistrzów, czy też Mistrzostwa Europy kobiet. Wypełniona kibicami Atlas Arena jest synonimem siatkarskiego święta. To hala jakby stworzona do siatkówki. A do tego położona w samym środku Polski, jakby w jej sercu.

Gdy w środę przeczytałem w "Dzienniku Łódzkim" wiadomość o zmianie lokalizacji meczów biało-czerwonych, pomyślałem, że doskonale się stało. Brałem udział w wielu siatkarskich imprezach, Mistrzostwach Świata, Mistrzostwach Europy, czy Igrzyskach Olimpijskich, ale zawsze najlepiej czułem się w Łodzi - najpierw w hali przy ul. Skorupki i później w Atlas Arenie. Obie hale znam z obu stron - i ze strony sportowca, i ze strony kibica - i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, bez źle pojętego lokalnego patriotyzmu, że Łódź jest absolutnie najlepsza. Nie Spodek, nie Ergo Arena, ale właśnie Łódź, ze swoją Atlas Areną.

Jako wielokrotny reprezentant Polski myślę, że mam prawo to powiedzieć - przyjedźcie we wrześniu do Łodzi. Przeżyjecie coś, co zapamiętacie do końca życia.