Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: strach przed kolejnych alarmem bombowym

Marcin Bereszczyński

Mieszkańcy bloku na Teofilowie, którzy przeżyli środowy alarm bombowy i ewakuację obawiają się kolejnych telefonów z informacjami o podłożonych ładunkach wybuchowych.
- Jeśli raz ktoś zadzwonił, że podłożył bombę, to może zrobić to po raz drugi - powiedział Wiktor Łaziński, którego ewakuowano z bloku na Teofilowie, gdy odpoczywał po pracy. - Było wielkie zamieszkanie, ludzie krzyczeli, denerwowali. Ogarnęły ich wielkie emocje. Po rozmowach z sąsiadami wywnioskowałem, że większość z nich boi się powrórnego alarmu.
Pan Piotr, który też był ewakuowany, nie chce więcej przeżywać bombowych traum. - Stałem z dala od bloku i czekałem, czy budynek wybuchnie razem z całym moim dobytkiem życiowym, czy jednak ocaleje. Dobrze, że to był fałszywy alarm, ale strachu najadłem się naprawdę dużo.
Policja jest na tropie osoby, która powiadomiła o bombie w wieżowcach na Teofilowie, a ostatniej nocy straszyła podłożeniem ładunków pod Urzędem Marszałkowskim i w pięciu delegaturach. Policjanci nie chcą jednak zdradzać szczegółów swojej akcji.
- Nagrany głos informujący o bombach był przetworzony programem komputerowym, dlatego nie można na jego podstawie stwierdzić, czy dzwonił mężczyzna, czy kobieta, ani tego czy była to osoba młoda, czy starsza. Mamy jednak śladowy materiał dowodowy, na którym opieramy śledztwo - powiedziała Joanna Kącka z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Nie wiadomo, ile kosztował fałszywy alarm. - Nie obliczamy strat, to część naszej pracy, tak jak nadprogramowe zabezpieczanie grup kibiców. Policjanci ściągnięci nocą do sprawdzania, czy rzeczywiście ktoś podłożył ładunek, dostaną dni wolne do odbioru.
Policja nie wyklucza, że dzisiaj wieczorem znów zadzwoni łódzki bombiarz i zagrozi wybuchem. Nie wiadomo tylko, do kogo zatelefonuje. Pierwszy alarm był po telefonach na pogotowie i do straży miejskiej, a ostatni po informacji do straży pożarnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki