Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź Street Food Festiwal świętuje 2. urodziny [ZDJĘCIA]

Łukasz Kaczyński
Łukasz Kaczyński
Łódź Street Food Festiwal obchodzi drugie urodziny. Przez cały weekend na gości urodzinowej edycji festiwalu w strefie Piotrkowska 217 czekają m.in. pieczone ślimaki, konopie i tureckie słodkości.

Jedną z niezwykłości urodzinowej edycji Street Food Festiwalu w Łodzi są ślimaki przygotowywane według przepisu Marie-Antoine'a Carême, francuskiego szefa kuchni, który gotował m.in. dla cara Aleksandra I z Romanowów.

- Czy się sprzedają? Nie mamy nawet czasu papierosa zapalić - przyznaje pan Przemysław z "Celtyckich Smaków", łódzkiej firmy, która na Street Food Festiwalu oferuje m.in. pieczone ślimaki winniczki.

Potrawa cieszy się popularnością i kolejne srebrne tacki szybko znikają z grilla. I nie ma się co dziwić. Przygotowane są według przepisu Marie-Antoine'a Carême, jednej z najważniejszych postaci dla francuskiej kuchni, autora m.in. książki "Cuisinier parisien" ("Kucharz paryski").

- To nie mogą być zwykłe winniczki znalezione na dworze, muszą pochodzić z odpowiedniej hodowli. My korzystamy z pysznych ślimaków ze "Snails Garden", to prawdziwy potentat na polskim rynku - przyznaje pan Przemysław.

Przepis jest stosunkowo prosty. Winniczki trzeba gotować w bulionie rosołowym (najpierw muszą trafić żywe do wrzątki), po pewnym czasie trzeba je wyciągnąć i wyciąć jadalną część odwłoka, potem muszą wrócić do muszli, otwór zatykamy masłem z rozdrobnioną pietruszką i przyprawami, i zapiekamy.

Oprócz ślimaków "po celtycku" zjeść można też marynowanego śledzia czy pajdę chleba z szynką z rusztu i kilka innych potraw.

- Przygotowujemy je z dokładnością według "Compendium ferculorum" Stanisława Czernieckiego - przyznaje pan Przemysław, mając na myśli siedemnastowieczną publikację uważaną za pierwszą polską książkę kucharską, której przepisy były stosowane na dworze króla Jana III Sobieskiego.

Kokosowe rękawy i nasiona konopi

Od "Celtyckich Smaków" tylko krok do hali, przy wejściu do której kuszą sery z Podhala, pierogi i słodkości przybierające najróżniejsze kształty. Tyle na dworze, a w środku?

Uwagę zwraca stanowisko Cafe-Bistro "Krym" sprzedający specjały kuchni ukraińskiej. Nie mogło też zabraknąć browaru "Koreb" z Łasku, producenta jednego z najczęściej nagradzanych piw z województwa łódzkiego. Z Warszawy przyjechała "Otomańska Pokusa", częsty gość na Piotrkowskiej 217, specjalizujący się w tureckiej baklawie. Kilkanaście rodzajów smakołyków - od orzechowych i kokosowych rękawów po trójkątne formy z delikatnego ciasta filo - zaspokoi gusty nawet tych, którzy myślą, że o słodyczach wiedzą wszystko i nic ich już nie zdziwi.

Vis-a-vis tureckiej baklawy uwagę zwraca szyld "Konopie i zdrowie" oraz logo przypominające marihuanę. Jak się okazuje, to jednak nie ona. A przynajmniej - nie do końca. Batony, makarony, siemię konopne i oleje wykonane są z innego gatunku niż ten zakazany prawem. Podobnież otrzymały one wysoką rekomendację i polecane są weganom. Z kolei pasztetów z gruszki lub buraków skosztować można (ale też je kupić) u łodzianek skupionych pod szyldem "Zjadliwości".

Jednak przy bramie wejściowej Piotrkowskiej 217 kuszą pierwsze budki z kulinarnymi rarytasami, m.ni. włoskim "Choco Kebabem" czy holenderskimi frytkami "Patat & More". Przy okazji z tablicy można podchwycić pierwsze słowa po holendersku, np. eet smakelijk, czyli smacznego.

Łódź Street Food Festiwal potrwa do niedzieli 24 stycznia, zatem "tot morgen", czyli do jutra.

Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w skrócie
11 - 17 stycznia 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki