Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: strzelanina pod szpitalem

(Ad.), KWP
Do strzelanina pod szpitalem Kopernika doszło w nocy z czwartku na piątek.
Do strzelanina pod szpitalem Kopernika doszło w nocy z czwartku na piątek. archiwum
Mężczyzna ranny w brzuch trafił do szpitala, postrzelony pies do lecznicy. Ze służbowej broni strzelał policjant po służbie i po alkoholu.

Policja i prokuratura wyjaśnia okoliczności zdarzenia, do którego doszło 3 grudnia tuż po północy w rejonie Ronda Lotników Lwowskich w Łodzi.

Jak wynika z dotychczasowych ustaleń dwaj policjanci, którzy w czasie prywatnym wracali do domu ze spotkania towarzyskiego ze znajomymi zostali zaczepieni przez dwóch znajdujących się pod wpływem alkoholu przechodniów. Wobec wulgarnego i agresywnego zachowania tych osób funkcjonariusze zwrócili im uwagę, co spotkało się z jeszcze większą agresją z ich strony.

Wobec podejrzenia, że może dojść do ataku fizycznego policjant okazał legitymację służbową nawołując do zachowania zgodnego z prawem. Spotkało się to jednak z wprost odwrotną reakcją.

Jak wynika z dotychczasowych ustaleń funkcjonariusze zostali zaatakowani przez mężczyzn i poszczuci psem, który pogryzł jednego z nich. W związku z taką sytuacją jeden z policjantów wyjął posiadaną przy sobie broń służbową i oddał kilka strzałów w kierunku agresywnego amstafa.

Sytuację rozgrywającą się w rejonie ulicy Paderewskiego zauważył patrol straży miejskiej, który podjął interwencję. Zbiegło się to jednocześnie z informacją przekazaną telefonicznie na numer alarmowy policji przez przypadkowego świadka oraz zgłoszenie do oficera dyżurnego przez samego policjanta. Kierowca, który przejeżdżał obok i przekazał sygnał policji widział szarpiących się na ziemi mężczyzn, z których jeden siedząc, jak się okazało - na policjancie, najprawdopodobniej usiłował wyrwać mu broń, z której padł strzał. Podczas legitymowania biorących udział w zdarzeniu policjantów dwaj pozostali uczestnicy zajścia próbowali oddalić się co spotkało się z szybką reakcją interweniujących strażników.

W trakcie ustalania danych personalnych napastników i przeszukania ich także pod kątem utraconej w wyniku szarpaniny broni służbowej u jednego z nich stwierdzono ranę brzucha. Obrażenia odniósł najprawdopodobniej w wyniku rykoszetu bądź niekontrolowanego strzału podczas szarpaniny. 46-latek trafił natychmiast do szpitala, a jego pies do lecznicy.

Mężczyzna był wcześniej kilkakrotnie notowany m.in. za takie przestępstwa jak włamanie czy też rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Jego 36-letni znajomy w trakcie działań podejmowanych zarówno przez strażników miejskich jak i umundurowany patrol policji zachowywał się agresywnie, używał wielokrotnie wulgaryzmów wobec funkcjonariuszy. Wszyscy uczestnicy zajścia w wieku 46, 36, 34 i 43 lata znajdowali się pod wpływem alkoholu. Na miejscu działania nadzorował prokurator, wyjaśnienia prowadzą także służby kontrolne policji. Trwa postępowanie prokuratorskie i wewnętrzne, które ma za zadanie m.in. ustalić dlaczego policjant mając przy sobie broń służbową spożywał alkohol, co stanowi przewinienie dyscyplinarne.

(Informacja prasowa policji - Joanna Kącka)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki