Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: Szokujące wyniki testu kasków dla dzieci

Alicja Zboińska
Często rodzice kupują dzieciom drogie buty do jazdy rowerem, a oszczędzają właśnie na kaskach.
Często rodzice kupują dzieciom drogie buty do jazdy rowerem, a oszczędzają właśnie na kaskach. archiwum
Rodzice, którzy zainwestowali w kaski rowerowe dla swoich pociech, nie mogą spać spokojnie. Eksperci wzięli pod lupę 11 modeli - od najtańszych za 40 zł po najdroższe za 250 zł - dostępnych w sklepach woj. łódzkiego, Skala ocen wahała się od niedostatecznej do bardzo dobrej. Jeden model w ogóle nie zdał testu, żaden nie dostał oceny bardzo dobrej.

Pod uwagę wzięto bezpieczeństwo, czyli: tłumienie uderzenia, możliwość spadnięcia z głowy, trwałość zapięcia, widoczność. W mniejszym stopniu końcowa ocena zależała też od wagi, wygody noszenia, wykończenia.

Każdy kask był uderzany osiem razy, w część przednią i tylną. Zbadano także, czy dobrze trzyma się głowy oraz zakres jej ochrony.

Wyniki badań, które opublikowała fundacja Pro-Test, nie pozostawiają złudzeń: "Tanie kaski nie dają dostatecznej ochrony, ale najdroższe także tego nie gwarantują" - czytamy w opinii. Najtańszy podczas wypadku łatwo może spaść z głowy. Najdroższy jedynie w miernym stopniu tłumi uderzenia.

Najgorzej wypadł model Hudora Joey Monsun, który można kupić już za 40 zł. Nie trzyma się na głowie, znacznie ogranicza widoczność. Na trójkę zaledwie zasłużył model Abus Chaox, za który trzeba zapłacić aż 250 zł. Ma niewielki zakres ochrony, w przypadku uderzenia nie tłumi dobrze. Taką notę wystawiono też modelowi Walser Sprinter XC, który słabo tłumi uderzenia i sporo waży.

Najlepiej wypadł Giro Rascal, którego oceniono na czwórkę. Nie spada z głowy, ma trwałe zapięcie i dobrze tłumi uderzenie.

Z tą oceną zgadza się Tomasz Wiśniewski, właściciel sklepu MaxxBike w Łodzi. Najgorzej ocenionych kasków nie znajdzie się u niego w sprzedaży.

- Marki obecne na rynku, które produkują też inne rowerowe akcesoria, nie pozwolą sobie na niedbalstwo, gdyż odbiłoby się to na całej marce - zaznacza Tomasz Wiśniewski. - Takich oporów nie mają ci, którzy produkują tylko kaski, zwłaszcza tanie. Nie warto sięgać po tanie modele, gdyż nie spełnią swojej roli.

Grzegorza Chłopickiego, eksperta fundacji rower.com, irytuje natomiast, że rodzice kupują dzieciom drogie buty, a oszczędzają właśnie na kaskach.

- Ten trend powinien być odwrócony i mam nadzieję, że tak się w końcu stanie - tłumaczy Chłopicki. - Kaski też się zmieniają, producenci proponują coraz to lepsze modele. Trzeba jednak pamiętać o tym, że kask zapewnia ochronę do pierwszego poważnego upadku, a po nim trzeba go wymienić na nowy.
Zdaniem Chłopickiego, dzieci powinny jeździć w dobrze dobranych kaskach, a ta reguła dotyczy też dorosłych.

Tymczasem statystyki, jakie opracowali specjaliści UNICEF, są przerażające: połowa naszych dzieci uległa w ciągu roku wypadkowi. Najczęściej dochodzi do nich podczas jazdy na rowerze, w ten sposób zraniło się 51 procent dzieci. Nic dziwnego, skoro blisko 79 procent maluchów nie zakłada kasku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki