- Chciałabym do domu zabrać również Bartusia - mówi Natalia Markowska. - Bartek bardzo rozpacza.
4-letni Bartek, który również został dotkliwie poparzony, niedawno przeszedł przeszczep skóry twarzy. Jego lekarze nie zakwalifikowali jeszcze do wypisu ze szpitala.
- Będę rozmawiała z lekarzami - dodaje pani Natalia. - Może pozwolą mi zabrać do domu starszego synka na własną odpowiedzialność.
Lekarze nie widzą jednak takiej możliwości.
- Kuba może zostać wypisany ze szpitala jeszcze dziś, ale Bartek jest w trakcie antybiotykoterapii dożylnej, która wymaga jeszcze hospitalizacji. Chłopiec miał dotkliwie poparzone drogi oddechowe i nie powinien przerwać terapii dożylnej, a zaczynać doustnej - mówi prof. Wojciech Kuzański z Uniwersyteckiego Szpitala im. Marii Konopnickiej w Łodzi.
Przypomnijmy: do nieszczęścia doszło 28 października, kiedy zapaliło się auto z dwójką dzieci wewnątrz. Mama chłopców zostawiła ich na chwilę w samochodzie, bo sama poszła odebrać córkę ze szkoły. Poparzonych chłopców przetransportowano wówczas do szpitala w Łodzi. Początkowo dzieci utrzymywano w śpiączce, potem konieczne były operacje i przeszczepy skóry.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?