Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: w środę rewanż Skry z Knack Roeselare

Paweł Hochstim
Oby siatkarze PGE Skry Bełchatów mieli takie powody do radości, jak po listopadowym meczu z Trentino.
Oby siatkarze PGE Skry Bełchatów mieli takie powody do radości, jak po listopadowym meczu z Trentino. Dariusz Śmigielski
To będzie 36. mecz PGE Skry Bełchatów w ciągu 110 dni, ale na pewno jeden z najważniejszych. W środę o godz. 18 w hali MOSiR w Łodzi mistrzowie Polski rozpoczną odrabianie strat z pierwszego meczu drugiej rundy Ligi Mistrzów z Belgii, gdzie przegrali z Knack Roeselare 1:3.

- Sytuacja jest trudna, bo przegraliśmy tam mecz i teraz musimy wygrać i mecz, i złotego seta. Trudna, ale nie bez wyjścia - mówi Mariusz Wlazły, kapitan mistrzów Polski.

Bełchatowianie zapewniają, że kibice, którzy w liczbie dziewięciu tysięcy przyjdą dziś do hali przy ul. Skorupki, przeżyją wielkie emocje. Jeśli PGE Skra wygra, bez względu na to w jakim stosunku, sędziowie zarządzą tzw. złoty set, rozgrywany do 15 punktów. I to on wtedy zdecyduje o tym, czy PGE Skra, czy Knack znajdzie się w siódemce najlepszych drużyn w Europie.

Mistrzów Polski do awansu do drugiej rundy ma ponieść atmosfera w łódzkiej hali. To właśnie z jej powodu szefowie PGE Skry podjęli decyzję o rezygnacji z gry w Atlas Arenie na rzecz hali przy ul. Skorupki.

- Jestem przekonany, że atmosfera będzie tak gorąca, że poniesie nasz zespół do upragnionego zwycięstwa - mówi prezes Skry Konrad Piechocki. - Obiekt nie jest tak nowoczesny jak Arena, ale klimat jest tam bardzo specyficzny, wierzymy, że nam pomoże. Nie mieliśmy uwag do współpracy z Atlas Areną, bo była bardzo dobra. Jedynym powodem jest stworzenie tej specyficznej atmosfery, której nie ma inna hala.

Belgowie, którzy przyjechali do Łodzi już w poniedziałek, komplementują Skrę. - To są wicemistrzowie świata, doskonały zespół i nadal faworyt w rywalizacji z nami, choć wygraliśmy na własnym boisku i mamy w obecnej chwili jakąś przewagę - mówi rozgrywający drużyny z Roeselare Frank Depestele. - Liczę, że zagramy dobrze od samego początku, bo trudno wyobrazić sobie sytuację, w której przegramy gładko 0:3, a potem zaczniemy świetnie grać w złotym secie.

Jeśli bełchatowianom uda się awansować do trzeciej rundy, zmierzą się najprawdopodobniej z Zenitem Kazań, który dziś zagra reważowy mecz z ACH Voley Bled. W Słowenii Rosjanie wygrali 3:0 i są zdecydowanym faworytem. Jeśli dojdzie do meczu z Zenitem, to kolejne emocje w hali MOSiR kibice Skry będą przeżywać 2 marca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki