Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: wojna o szkoły nie ustaje

Maciej Kałach
Czwartkowe spotkanie to dopiero początek tournee Krzysztofa Piątkowskiego.
Czwartkowe spotkanie to dopiero początek tournee Krzysztofa Piątkowskiego. Krzysztof Szymczak
W czwartek po południu Krzysztof Piątkowski, wiceprezydent Łodzi, który przygotował plan reformy sieci szkół, spotkał się w rodzicami uczniów Szkoły Podstawowej nr 141. Ma ona przestać istnieć z początkiem nowego roku szkolnego.

W sali gimnastycznej wisiały jeszcze kolorowe balony po zabawie karnawałowej, ale żaden z uczestników spotkania nie miał radosnego nastroju. Rodzice boją się, że po przeniesieniu ich dzieci do SP nr 205, czyli drugiej z podstawówek na osiedlu Olechów, zajęcia zaczną być organizowane na dwie zmiany.

- Czy pan prezydent chciałby, aby jego dziecko zaczynało lekcje o godz. 15, a kończyło przed 20? - pytał jeden ze wzburzonych rodziców. Padły nawet argumenty, że w pobliżu Olechowa powstało krematorium i bocznica kolejowa dla składów z niebezpiecznymi substancjami, w planach jest spalarnia śmieci, a teraz miasto likwiduje szkołę ze świetnymi wynikami i kadrą pedagogiczną.

Związkowcy prostestowali przed targami edukacyjnymi w Łodzi ZDJĘCIA

- Argument o wspaniałych nauczycielach słyszę we wszystkich wymienionych w uchwałach rady miejskiej placówkach - mówił Krzysztof Piątkowski. Prosił, aby rodzice opanowali emocje i myśleli nie tylko z perspektywy swojego osiedla, ale całego miasta, jednak niewiele tymi słowami wskórał.

Czwartkowe spotkanie to dopiero początek tournee Krzysztofa Piątkowskiego. Zgodził się na odwiedziny w przeznaczonych do likwidacji placówkach, aby rozważyć, czy na pewno nie popełni błędu, gdy za półtora miesiąca zarekomenduje radnym ponowne podjęcie ostatecznej decyzji o likwidacji 19 placówek edukacyjnych w Łodzi. Nowa uchwała będzie już nieodwołalna, poprzednia służyła poinformowaniu kuratorium o planach miasta.

Tymczasem do naszej redakcji dotarł otwarty list protestacyjny od Rady Rodziców Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr.9 w Lodzi, im Polskich Olimpijczyków, przy ulicy Żabiej.

Szanowna Pani Prezydent
Szanowny Panie Wiceprezydencie
Szanowni Panie i Panowie Radni
Zamiar zamykania szkół , to jeszcze jedna sprawa, która podzieliła nasze społeczeństwo. Na likwidujących i likwidowanych, z pracą i bez pracy, ważnych i lekceważonych( tak czują się rodzice i młodzież)......Padają wzajemne oskarżenia: załatwiania sobie wyborów, bycia mięsem armatnim SLD, aroganckiej władzy itp.
Władze miasta twierdzą, że ponoszą zbyt duże koszta ekonomiczne w sytuacji niżu demograficznego.
.Rodzice i dzieci ponoszą zbyt duże koszta społeczne, emocjonalne, zdrowotne, podczas nie kończących się reform edukacji i nie kończących się oszczędności na oświacie
Jak to wygląda od drugiej, obywatelsko- rodzicielskiej strony? Wygląda źle. Likwidacja szkól nie jest właściwym rozwiązaniem , jako że jest to rozwiązanie tymczasowe, świadczące o tym że władze miasta- z całym szacunkiem- nie mają lepszego pomysłu!

W następnych latach, kiedy nadal będzie zmniejszać się liczba uczniów, trzeba będzie zamykać następne szkoły! A w przedszkolach mamy wyż!
Koszty reaktywowania placówek za lat kilka: zdobywanie budynków, przystosowywanie ich od nowa- poniosą podatnicy utrzymujący sferę budżetową( choć nie mający wpływu na rozdysponowywanie owych funduszy), i rodzice dzieci i młodzieży zmuszonej funkcjonować w tym organizacyjno- edukacyjnym kociokwiku!
Kilka lat temu rozpoczęty proces likwidacji przedszkoli, osiągnął apogeum. Teraz przedszkoli potrzebujemy. Gdzie są te budynki- przystosowane i wyposażane za nasze- podatników- pieniądze?
Dlaczego- żeby tworzyć przedszkola- trzeba zamykać szkoły?
PYTAMY:
 Jakie konkretnie będą koszta oszczędności -w postaci np. przekształcania szkolnych budynków dla innych funkcji?
 Jakie będą koszta zasiłków dla bezrobotnych, odpraw półrocznych dla nauczycieli, dyrektorów, bibliotekarzy, administracji i pracowników niższego szczebla?
 Sumując zaś owe koszta- czy naprawdę likwidacja szkół się opłaci? Zważyć warto, że proces zamykania placówek - będzie trwał po roku 2011 nadal!
 Co się stanie konkretnie z budynkami zamykanych szkół? Brak o tym miarodajnej informacji.
 Jakie były konkretnie koszty rozdzielenia szkół podstawowych i tworzenia gimnazjów, które od lat są przekleństwem dla wszystkich- dla dyrektorów, nauczycieli, dzieci i rodziców ? Ile zaoszczędzono na likwidacji gabinetów lekarskich i dentystycznych w szkołach?
 Jakie będą ( już są) koszta edukacyjne likwidacji szkół- zważywszy na to, że wyniki nauki w klasie 18-20 osobowej wyglądają diametralnie inaczej, niż w klasach 30-40 osobowych( a taka jest polityka władz oświatowych od wielu lat). Jakie będą koszta wspierania nauczycieli, zmuszanych do pracy z tak dużymi grupami dzieci- za cenę plagi chorób zawodowych ?
 Jakie będą koszta emocjonalne, psychologiczne dzieci i młodzieży ,zmuszonych do porzucenia przyjaciół i przerwania procesu socjalizacji , ( zwłaszcza klasy licealne poniosą konsekwencje zmian programów nauczania, nauczycieli, podręczników). Zmiany terytorium, przyniosą dla wielu mobbing i dyskryminację w zasiedziałym środowisku (z przyklejoną łatką że: z gorszej szkoły z gorszej dzielnicy).
 Jaką przygotowaliście Państwo strategię dla perspektyw edukacji w naszym mieście? Wtedy- kiedy następne szkoły będą likwidowane?.
 Na oświatę brakuje wciąż pieniędzy. Czemu jednak nie mówi się, że najwięcej pieniędzy- tych publicznych- pochłaniają szkoły niepubliczne?
 Prosimy stanowczo o wprowadzenie zasady odpowiedzialności za zmarnowane pieniądze i wszystkie koszta społeczne! To jest nasze życie! Łódź jest biednym miastem i nie stać nas- jej obywateli - w ramach oszczędności- na ciągle ponoszenie konsekwencji czyichś braków w zdolności przewidywania!
 Mówi się o likwidacji kilkunastu szkół ale chyba chodzi o budynki! Samych liceów zamknie się 11, licząc z tymi które padną razem z ZSP czy ZSO !
 Ile Bałuty mają liceów, i ile ich zostanie po akcji oszczędności na oświacie ? Przecież nie można z największej w Łodzi dzielnicy- robić bantustanu! .Nie można skazywać młodzieży na przymusowe wielokilometrowe dojazdy do szkół, tym bardziej - bez bezpośrednich połączeń ( w takiej sytuacji stawia się młodzież z ZSO na Żabiej). Jako mieszkańcy Bałut- nie rozumiemy dyskryminowania tej szkoły. Młodzież gimnazjalna uczy się tam i trenuje , zdobywa laury i medale (olimpijskie), młodzież licealna może w spokoju kontynuować naukę i treningi ze znanymi dobrze pedagogami w sprzyjających warunkach.. .Szkoła jest prawie cała wyremontowana, żłobek i przedszkole są blisko. Czemu zamykać 28 LO, szkołę z 50 letnią tradycją i rzadkim profilem klas ? Czy w ogóle pomyślano o profilu nauczania? Można sobie wybrać w 30 LO np. rehabilitację czy farmację ,ale nie profil nauczania dla straży granicznej. Można ,mając w szkole j. francuski , “iść" teoretycznie do 13 LO .... 30 LO może byłoby lepsze, tylko że tam niemiecki, hiszpański, rosyjski.... A jak 13 LO uczniowi nie pasuje?
 Czy dysponuje się o miarodajnymi informacjami o ilości oddziałów, liczebności o stanie technicznym szkół? Kilka lat temu je zlikwidowano część techników i zamieniono w -żal się Boże- licea profilowane, nauczycieli przedmiotów zawodowych posłano na wcześniejsze emerytury i na bruk. Teraz po kilku latach okazuje się, że niepotrzebnie. To zupełnie jak z przedszkolami! Mamy wrażenie deja vu. Za 5-8 lat okaże się ,że brakuje i szkół , i nauczycieli ! I co wtedy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki