Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: za pomyłkę geodety zapłacą działkowcy

Matylda Witkowska
Ewa Dratwiak chce rodzinnego terenu albo odszkodowania.
Ewa Dratwiak chce rodzinnego terenu albo odszkodowania. Matylda Witkowska
Teren prywatny. Wstęp wzbroniony - taką tablicę zobaczyli wczoraj działkowcy z rodzinnych ogrodów działkowych Ariadna. Prywatni właściciele części terenu chcą odzyskać, działkowcy chcą zostać.

Galimatias z działkami przy ul. Nurta-Kaszyńskiego na Widzewie rozpoczął się w roku 1983, gdy prywatne grunty wywłaszczono na potrzeby ogrodów działkowych. Niestety po kilku latach okazało się, że z powodu błędu geodety okazało się, że środkowa część terenu - trójkąt o powierzchni prawie 2 tys. m kw. - nadal należy do rodziny łodzianina Tadeusza Wróblewskiego.

- Właściciel machnął wtedy ręką i powiedział, żeby już nie przesuwać bramy - twierdzi Barbara Kosobudzka, prezes Ariadny.

By uporządkować dokumenty spisano umowę na mocy której działkowcy mieli użytkować teren, płacąc w zamian podatek od nieruchomości.

Na spornym gruncie powstały: droga żwirowa i pięć działek. Jednak rok temu rodzina pana Wróblewskiego zerwała układ domagając się przywrócenia terenu do pierwotnego stanu.

Ale ROD Ariadna nadal użytkuje teren. - Trudno powiedzieć emerytce, która od 27 lat ma działkę, żeby sobie poszła, bo ziemia należy do kogoś innego - mówi Kosobudzka. - Zresztą to nie my popełniliśmy błąd geodezyjny, więc nie my powiniśmy ponosić jego konsekwencje - dodaje.

Jak podkreślają działkowcy nieruchomość nie ma własnej księgi wieczystej. Rodzina jednak walczy o swoje prawa - w rejestrze gruntów wykreśliła ogrody jako użytkownika terenu. Zwróciła się też do Urzędu Miasta Łodzi, który reprezentuje Skarb Państwa o odkupienie terenu. - Dopuszczamy uzyskanie innej działki albo odszkodowanie -deklaruje Ewa Dratwiak, córka pana Wróblewskiego.

Skarb Państwa odmówił. - Wobec braku podstaw wniosek został rozpatrzony negatywnie - przyznaje Marcin Masłowski z biura prasowego magistratu.

Ewa Dratwiak złożyła więc do sądu sprawę przeciwko Skarbowi Państwa. Postępowanie jest w toku. - Kolejną sprawę założę przeciw ogrodowi Ariadna - zapewnia. - Myślałam też o zamknięciu bramy ogrodu na łańcuch, ale nie chcę blokować wjazdu straży pożarnej - przyznaje.

Do prywatnego właściciela należy też kolejne 5 tys. m.kw. terenu Ariadny. Także on chce odzyskać swój teren.

To niejedyny ogród działkowy w Łodzi, który ma problemy z własnością gruntów. Ze 102 rodzinnych ogrodów działkowych konflikty są w kilkunastu. Najgłośniejsze były problemy ROD Demeter.

Właścicielka gruntu pozwała imiennie wszystkich działkowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki