Właściciel karmił ją bardzo rzadko rozmoczonym w mleku chlebem. Tydzień temu suka się oszczeniła.
Mieszkający w pobliżu łodzianie zaalarmowali straż miejską, jednak bezskutecznie. W końcu zwrócili się do Fundacji SOS dla Zwierząt. W piątkowy wieczór na miejsce przyjechali działacze tej fundacji i odebrali zwierzęta właścicielowi.
- Psy przebywały w warunkach rażącego niechlujstwa. Na posadzce kojca zalegały duże ilości odchodów, a suka nie była z kojca w ogóle wypuszczana. W takich warunkach kilka dni wcześniej przyszły na świat szczenięta. To karygodne - grzmi Jarosław Miszczak, prezes Fundacji. - Jeszcze kilka godzin przed naszą interwencją było przynajmniej siedem szczeniaków, kiedy przyjechaliśmy, żyły już tylko trzy. Część szczeniąt prawdopodobnie padła lub została uśmiercona przez właściciela.
Stan owczarków jest bardzo ciężki. - Suka była niedożywiona, miała bardzo mało pokarmu. Podczas porodu doszło do zakażenia pępowiny. Była cała oblepiona odchodami i wodami płodowymi po porodzie. Szczenięta miały ropienie na brzuszkach. Postanowiliśmy je zabrać i przewieźć do kliniki weterynaryjnej, inaczej by nie przeżyły - tłumaczy Miszczak.
Weterynarze podkreślają, że suce nic nie grozi, ale wszystkich szczeniąt nie udało się uratować. W poniedziałek zdechło jedno.
- Miało poważne zakażenie. Mamy nadzieję, że uda nam się wyleczyć pozostałe. Potem poszukamy im dobrego domu - mówi Jarosław Miszczak. - Złożymy też doniesienie do prokuratury o znęcaniu się nad zwierzętami przez właściciela psów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?