Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianie chcą stacjonarnych zakupów w centrach handlowych, a ograniczenia im przeszkadzają. Czy będzie kolejny lockdown?

Alicja Zboińska
Alicja Zboińska
Czwarta fala koronawirusa rozpędza się, niewykluczone są kolejne ograniczenia i lockdowny. Tymczasem klienci nie chcą rezygnować z zakupów stacjonarnych w centrach handlowych i twierdzą, że covidowe restrykcje utrudniają zarówno spędzanie wolnego czasu jak i prowadzenie codziennego życia.Badanie "Rynek powierzchni handlowych - powrót do optymizmu?" przeprowadziła firma Cushman & Wakefield. W raporcie jej pracownicy zwracają uwagę na to, że w czasie pandemii centra handlowe z mocnymi ograniczeniami działały w sumie przez 24 tygodnie, czyli aż pół roku. Czytaj dalej
Czwarta fala koronawirusa rozpędza się, niewykluczone są kolejne ograniczenia i lockdowny. Tymczasem klienci nie chcą rezygnować z zakupów stacjonarnych w centrach handlowych i twierdzą, że covidowe restrykcje utrudniają zarówno spędzanie wolnego czasu jak i prowadzenie codziennego życia.Badanie "Rynek powierzchni handlowych - powrót do optymizmu?" przeprowadziła firma Cushman & Wakefield. W raporcie jej pracownicy zwracają uwagę na to, że w czasie pandemii centra handlowe z mocnymi ograniczeniami działały w sumie przez 24 tygodnie, czyli aż pół roku. Czytaj dalej Krzysztof Szymczak
Czwarta fala koronawirusa rozpędza się, niewykluczone są kolejne ograniczenia i lockdowny. Tymczasem klienci nie chcą rezygnować z zakupów stacjonarnych w centrach handlowych i twierdzą, że covidowe restrykcje utrudniają zarówno spędzanie wolnego czasu jak i prowadzenie codziennego życia.

Badanie "Rynek powierzchni handlowych - powrót do optymizmu?" przeprowadziła firma Cushman & Wakefield. W raporcie jej pracownicy zwracają uwagę na to, że w czasie pandemii centra handlowe z mocnymi ograniczeniami działały w sumie przez 24 tygodnie, czyli aż pół roku.

Co nam przeszkadza?

- Brak możliwości robienia zakupów w swoich ulubionych sklepach, brak możliwości korzystania z oferty gastronomicznej i spędzania wolnego czasu oraz spotykania się ze znajomymi, czy brak możliwości uczęszczania do kina, to tylko kilka najczęściej wymienianych przez respondentów niedogodności związanych z ograniczeniami w obiektach handlowych spowodowanymi pandemią - podkreślają twórcy badania.

Chodzimy do centrów handlowych

Eksperci Cushman & Wakefield zapytali ankietowanych także, czy oraz w jakim celu odwiedzili oni obiekty handlowe w ciągu ostatniego miesiąca. Na to pytanie ponad trzy czwarte respondentów odpowiedziało twierdząco, a powodem wizyty w obiekcie handlowym najczęściej była możliwość przymierzenia, obejrzenia i dotknięcia kupowanych produktów, co jest niekwestionowaną zaletą zakupów stacjonarnych. Tak uznało 58 proc. badanych.

Rodzice nie chcą kupować w sieci

Potwierdza to Monika Langner, rzecznik łódzkiej Manufaktury. Okazuje się, że na robieniu zakupów stacjonarnych szczególnie zależy rodzicom małych dzieci.

- Wiosną tego roku, gdy trwały ograniczenia w handlu, mieliśmy mnóstwo zapytań od klientów, kiedy znów będzie wybrać się do sklepu i przymierzyć ubrania czy buty - mówi rzeczniczka centrum przy ul. Karskiego. - Najczęściej dopytywali o to rodzice małych dzieci, którzy chcieli im kupić buty czy ubrania. Widać było, że zdalne zakupy sprawiają im trudność i zależało im na wizycie w sklepie.

Monika Langner zwraca uwagę na tłumy klientów podczas niedawno organizowanej nocy zakupów w centrum, co jej zdaniem jest dowodem na to, że łodzianie i mieszkańcy regionu chcą kupować w sklepach stacjonarnych. Przed sklepami, a zwłaszcza przed przymierzalniami, tworzyły się bowiem kolejki.

Podobnie było zresztą w Ptak Outlet, centrum wyprzedażowym w Rzgowie pod Łodzią, gdzie z okazji 9. urodzin centrum także zorganizowano noc zakupów.

Stacjonarny kontra internetowy

Zdaniem dr Pawła Kowalskiego, specjalisty ds. marketingu Uniwersytetu Łódzkiego, choć wiele osób kupuje ubrania w sieci, to sklepy stacjonarne z ubraniami czy obuwiem zawsze będą miały klientów.

- Przyciągać ich będą zwłaszcza nowe kolekcje, klienci pójdą do sklepu, by zobaczyć, dotknąć i przymierzyć ubrania - mówi naukowiec. - Inną sprawą jest to, czy do zakupu dojdzie w samym sklepie stacjonarnym czy jednak później w internetowym.

Dr Kowalski zwraca uwagę, że niektórzy klienci mogą wybrać sobie towar, który następnie kupią w sklepie internetowym, zwłaszcza jeśli cena zostanie obniżona. Część jednak nie będzie czekać, tylko od razu nabędzie daną rzecz.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki