- Jest nawet lepiej niż w ostatnich latach. Chyba ludzie są spragnieni zabawy po czasach pandemii – ocenia Barbara Otto, szefowa lokalu. Tu bal kosztuje 300 zł od osoby. - To przyzwoita cena, choć koszty poszły w górę – dodaje Otto.
Chętni są też na sylwestra w Farina Bianco przy al. Piłsudskiego, gdzie impreza kosztuje 599 zł od pary.
- Bal na pewno się odbędzie – zapewniają w restauracji.
O tym, że część klientów może w tym roku rezygnować z zabaw sylwestrowych, przekonana jest Agata Zarębska, doradca gastronomiczny z Łodzi.
- Gdy zaczyna kryzys, to pierwsze na czym się oszczędza, to wyjścia do restauracji – mówi Zarębska. - Imprezę sylwestrową można zrobić w domu i w ten prosty sposób przyciąć koszty – dodaje.
Jak podkreśla restauracje są obecnie w trudnej sytuacji, bo w ostatnich latach negatywnie wpłynęła na nie pandemia i wiele z nich nie ma oszczędności.
- Teraz podrożało praktycznie wszystko, co jest potrzebne do prowadzenia restauracji - prąd, gaz, żywność, benzyna – wylicza Zarębska.
Ale problemem w sylwestrową noc może być… brak osób chętnych do pracy. Załogi restauracji to w większości młodzi ludzie, którzy nie chcą spędzać tej nocy w pracy. Dlatego lokale oferują dużo wyższe stawki, nawet pięciokrotność płacy za zwykły wieczór.