Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianie stali w gigantycznej kolejce do gazowni

Matylda Witkowska
Momentami w kolejce stało w poniedziałek blisko sto osób
Momentami w kolejce stało w poniedziałek blisko sto osób Paweł Łacheta
Nawet dwie godziny stali w ogonku emeryci, którzy chcieli zapłacić rachunki za gaz w gazowni przy ul. Uniwersyteckiej w Łodzi. Po odejściu od kas padali ze zmęczenia.

Dwie emerytki, które około godz. 14 ustawiły się na końcu kolejki przed biurowcem Zakładu Gazowniczego Łódź, były wstrząśnięte. Przed nimi stało ponad 50 osób.

- Nigdy jeszcze nie widziałam takiej kolejki - mówiła jedna. - Nawet jeśli kiedyś była kolejka, to szybciutko posuwała się do przodu. A my stoimy w miejscu.

Wielu czekających podpierało się laskami, wśród nich był też niewidomy. W pewnym momencie kolejka sięgała aż do ul. Uniwersyteckiej.

- Poszłam z interwencją do kierownika, ale dowiedziałam się tylko, że nie mogą zwiększyć liczby kas, bo taka jest decyzja Warszawy - denerwowała się Małgorzata Olak, emerytka, która przyszła zapłacić za gaz.

Ci, którzy odchodzili od kas, byli zbulwersowani.

- Przyjechałem dziś z rachunkiem, bo 16. mija termin płacenia - mówił Stefan Misztal, emeryt. - Stałem dwie godziny, bo z siedmiu okienek działały trzy, a i tak co chwilę któryś z kasjerów odchodzi - denerwował się łodzianin.

Według Wiesława Szeżyńskiego, dyrektora Mazowieckiego Oddziału Handlowego grupy kapitałowej PGiNG, kolejki przed kasami są wynikiem... świąt.

- Zbliża się termin płatności, a przed świętami niewielu klientów decydowało się opłacić faktury - wyjaśnia Szeżyński.

Dyrektor tłumaczy, że kolejki tworzą się okresowo.

- Nie możemy jednak przygotować na te dni frontu kas, bo w pozostałe kasjerzy nie mieliby nic do roboty - wyjaśnia Szeżyński. I dodaje, że problem rozwiąże się 31 maja, bo... po tym dniu kasy będą zamknięte. Polityką firmy jest cięcie kosztów. - Koszty kas są bardzo duże, a z 1,5 mln klientów oddziału korzystało z nich tylko kilkadziesiąt tysięcy.

Dyrektor przekonuje, że dzięki zamknięciu kas klienci zapłacą mniejszy abonament. O ile? Nie wiadomo.

Wiadomo, że więcej będzie ich teraz kosztowało opłacanie rachunków. Płacąc w kasie, klient nie ponosił dodatkowych kosztów. Na poczcie zapłacenie rachunku do 1000 zł kosztuje 2,50 zł. Przy kwotach powyżej 1000 zł - 5 zł.

Nieco mniej zapłacimy wpunktach Moje Rachunki mieszczących się m.in. na stacjach Orlen, w sklepach Społem i przy punktach Lotto - wpłaty na rzecz PGiNG niezależnie odkwoty kosztują tu 1,99 zł. Opłacanie rachunków można też powierzyć bankowi. Ceny zależą od banku, w którym założymy konto.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki