W wydziale paszportowym w Łodzi tworza się długie kolejki
Wciąż nie wiadomo, czy 29 marca Wielka Brytania opuści Unię Europejską, a jeśli tak się stanie, to na jakich zasadach. Mieszkańcy naszego regionu, którzy pracują na Wyspach lub się tam niebawem wybierają, nie czekają do ostatniej chwili i składają wnioski o wydanie paszportu.
Tata pani Justyny z Łodzi mieszka w Londynie i z córką widuje się parę razy do roku. Najbliższe spotkanie zostało zaplanowane na koniec marca, a pani Justyna chce pomóc tacie w dojściu do zdrowia. Mężczyzna niedawno przeszedł zabieg i konieczna jest rehabilitacja. Córka czeka na odbiór paszportu, a na złożenie wniosku zdecydowała się, gdy okazało się, że Wielkiej Brytanii ciągle nie udało się uzgodnić warunków opuszczenia Unii Europejskiej.
W połowie kwietnia na Wyspy leci pani Elżbieta, emerytka z Łodzi, która spędzi Wielkanoc u syna. Łodzianka ma już kupiony bilet do East Midlands. Lata tam co roku od kilku lat, po raz pierwszy z paszportem.
- Do tej pory wystarczył mi dowód osobisty i myślałam, że nadal tak będzie - mówi pani Elżbieta. - Nie miałam w planach wyrabiania paszportu teraz, chciałam poczekać pięć lat, gdy będę mogła go otrzymać bezpłatnie. Śledzę sytuację związaną z brexitem i głosowania w parlamencie, które miały miejsce w ubiegłym tygodniu. Myślałam, że wszystko już będzie jasne, ale chaos się tylko powiększa.
Emerytka obawia się, że Wielkiej Brytanii nie uda się porozumieć z Unią Europejską i dlatego w poniedziałek 18 marca złożyła wniosek o wydanie paszportu.
- Musiałam stać w dość długiej kolejce, gdyż okazało sie, że sporo osób składa wnioski o wydanie paszportu - mówi emerytka. - Część była tam z tego powodu, co ja, czyli przez brexit. Termin odbioru paszportu to miesiąc, ale usłyszałam, że będzie gotowy wcześniej. Mam nadzieję, że większa liczba wniosków temu nie przeszkodzi.