O zbrodni poinformował nas jeden ze znajomych łodzianki, która od kilku lat mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Rodzinna tragedia wyszła na jaw w niedzielę 28 września rano (w Polsce była wówczas g. 19). Chicagowscy policjanci, w domu znajdującym się w Dunning - północno-zachodniej dzielnicy miasta, odkryli ciało ok. 30-letniej kobiety i jej 7-letniej córki. Jak donosi lokalna prasa, obie zginęły w wyniku ran ciętych.
Do zamordowania łodzianki i jej córki przyznał się mąż kobiety, również Polak, który wcześniej tego samego dnia trafił w ręce policji w położonym nieopodal Chicago mieście Waukegan. Jak informują lokalne media, chciał popełnić samobójstwo, lecz został powstrzymany przez policję. Zatrzymany, poinformował miejscowych funkcjonariuszy, że "skrzywdził swoją rodzinę". W chwili zatrzymania, była z nim druga córka zamordowanej łodzianki. To właśnie policjanci z Waukegan powiadomili o potencjalnej zbrodni swoich kolegów z Chicago, zaś ci sprawdzili dom, w którym z rodziną zamieszkiwał desperat. Mężczyzna trafił do aresztu, zaś 5-letnia dziewczynka została oddana pod opiekę rodziny.
Jak informują miejscowe media, poza żoną i córką, mężczyzna miał zabić także należące do rodziny zwierzęta: psy i koty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?