Pani Janina Borkowska, lokatorka komunalnego mieszkania w bloku przy ul. Podgórnej w Łodzi, ma zapłacić ponad 8 tys. zł dopłaty za zimną i ciepłą wodę oraz ścieki za 2013 rok. Dlaczego? Bo jako jedyna w bloku nie założyła w mieszkaniu wodomierza.
Pani Janina przez lata mieszkała wraz z mężem i dwójką dzieci. Płaciła czynsz, a pod koniec roku miała niewielką dopłatę do zużytej wody i ścieków. Jednak w ostatnich latach dopłaty zaczęły rosnąć.
Za 2011 pani Janina dopłaciła 857 zł, ale za 2012 już 3656 zł. Była w szoku i 1 października 2013 roku założyła wodomierz. Było już jednak za późno. Za 2013 rok dostała... 8068,33 zł dopłaty! To tyle samo, ile kwartalnie płaci cały 45-mieszkaniowy blok.
- W ostatnich latach kolejni lokatorzy zakładali sobie wodomierze - tłumaczy pani Janina. Im mniej osób rozliczało się ryczałtem, tym dopłata była wyższa. W końcu zostałam sama i naliczono mi wszystko, co wpłynęło do budynku i nie zużyli inni mieszkańcy - mówi.
Jak przyznaje pani Janina, administracja wielokrotnie przypominała jej o konieczności instalowania wodomierza.
- Niestety, wtedy mój syn zachorował na nowotwór. Zakładanie wodomierza było ostatnią rzeczą, o jakiej myślałam. Kosztował 400 zł, a ja wydawałam pieniądze na taksówki, by dowieźć syna do szpitala i lekarzy - wspomina.
Gdy administracja naliczała kolosalne zadłużenie, syn już nie żył. Połowę gigantycznego zużycia wody nabili już tylko we trójkę.
Administracja poszła dłużniczce na rękę: z 3,6 tys. zł lokatorka ma zapłacić "tylko" 2,4 tys., rozłożone na dwa lata. Na kolejne 4 tys. też zaproponowano raty.
- Pani Janina Borkowska, jako jedyny lokator w budynku, nie posiadała do końca trzeciego kwartału 2013 r. wodomierza, co skutkowało tak wysokimi dopłatami - przyznaje Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydenta Łodzi. Na dodatek latem 2011 i 2012 roku administracja przypominała o konieczności instalacji wodomierza.
Jak podkreśla Masłowski, budynek ma wodomierz, nie było w nim żadnej awarii. Słowem - tyle właśnie zużyła.
Jednak za kwartał, w którym miała wodomierz, wyliczono jej już tylko 548 zł dopłaty.
Agnieszka Wojciechowska von Heukelom z Europejskiego Centrum Inicjatyw Obywatelskich w Łodzi podkreśla, że nie jest to pierwszy taki przypadek w Łodzi.
- Zgłaszali się do nas ludzie, którzy musieli dopłacać po kilka tysięcy złotych za wodę - mówi. - Jeśli jedną z lokatorek obarcza się jedną czwartą kosztów wody w całym bloku, to znaczy, że wspólnota jest źle zarządzana. Jeśli lokatorka się do nas zgłosi, będziemy starali się pomóc - zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?