Jego przewaga polega na tym, że kierowca nie będzie musiał przykładać ust do wskaźnika. Wystarczy, że dmuchnie z odległości dwóch, trzech centymetrów, a urządzenie natychmiast zareaguje i pokaże orientacyjny wynik.
Będzie to wyglądało tak. Przed skrzyżowaniem stoi sznur samochodów. Policjant podchodzi z AlcoBlow i po kolei podaje go przez uchyloną szybę kierowcom. Ci dmuchają i od razu wiadomo, który z nich jest po paru głębszych. Wtedy taki delikwent natychmiast kierowany jest na bok i tam poddany badaniu alkosensorem, który - w przeciwieństwie do Alco Blow - potrafi dokładnie określić ilość promili w wydychanym powietrzu.
Jeśli podczas dmuchania na AlcoBlow zapali się zielona kontrolka, będzie to oznaczać, że kierowca ma od zera do 0,05 prom. alkoholu w organizmie. Jeśli zapali się żółta - od 0,06 do 0,20 prom., a jak czerwona- ponad 0,20 prom., a to już poziom niedozwolony.
Komenda wojewódzka kupiła 76 wskaźników AlcoBlow po 1,3 tys. zł za sztukę. Urządzenia trafiają teraz do komend w całym województwie, co oznacza, że już w najbliższych dniach będą używane przez policjantów z drogówki.
Młodszy aspirant Grzegorz Wawryszuk z łódzkiej drogówki: - Dzięki temu urządzeniu podczas weekendu w całym naszym województwie będzie można skontrolować pod kątem spożycia alkoholu około 10 tys. kierowców, ponad dziesięć razy więcej niż to możemy uczynić obecnie.
W samej tylko Łodzi policja zatrzymuje co miesiąc do 70 nietrzeźwych kierowców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?