Na inauguracji cyklu koncertowego w Filharmonii Łódzkiej zabrzmiała Pasja według św. Łukasza Krzysztofa Pendereckiego w wykonaniu Chóru i Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Łódzkiej oraz Chóru Dziecięcego Zespołu Szkół Muzycznych im. S. Moniuszki w Łodzi pod batutą Vladimira Kiradjieva. Partie solowe wykonali Iwona Hossa (sopran), Adam Kruszewski (baryton) i Piotr Nowacki (bas), natomiast w roli recytatora obsadzono Krzysztofa Gosztyłę. Niestety, na sali nie było samego kompozytora, którego niesprzyjające warunki pogodowe zatrzymały w Krakowie.
Przyznam, że bardzo trudno słuchało mi się Pasji w sali koncertowej Filharmonii Łódzkiej. Pasja powstała w latach 1963-1966 na zamówienie niemieckiego radia Westdeutscher Rundfunk z okazji 700-lecia katedry w Munster i w tejże katedrze została po raz pierwszy wykonana. Pisząc ten utwór, Penderecki miał na uwadze długi pogłos katedry i wykorzystał go wprowadzając fragmenty, w których dźwięki na siebie zachodzą tworząc niezwykle ciekawe współbrzmienia. W sali koncertowej w Łodzi utwór w ogóle nie brzmiał tak jak powinien. Nie było dramatyzmu, przeszywającego brzmienia orkiestry, potężnych chórów, dreszczy przebiegających po kręgosłupie.
Wykonawcy niewątpliwie włożyli dużo wysiłku w przygotowanie Pasji i w rezultacie dość przekonująco zrealizowali awangardowe pomysły kompozytora, jednak po zakończeniu koncertu czułam duży niedosyt. Pasja według św, Łukasza posiada ogromny potencjał emocjonalny, który tym razem nie został w pełni wykorzystany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?