Środki muszą być wydane do końca roku, a to oznacza, że potrzeba 800 chętnych dawców z województwa łódzkiego. Lekarze apelują o powszechną mobilizację. Na pierwszy ogień poszły we wtorek panie ze szpitalnej rejestracji. Zgodnie twierdziły, że to nic nie boli.
- Najlepiej zdecydować się z biegu. To nic nie kosztuje, a pobranie krwi nie boli. Cieszę się, że będę mogła uratować komuś życie - mówi Małgorzata Nowakowska. - Jeśli moja krew okaże się zgodna z chorym, nie zawaham się pomóc.
Na taki gest zdecydowali się także funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji i straży pożarnej w Łodzi.
- Cieszymy się, ale to nie wystarczy. W Polsce jest o połowę za mało dawców w stosunku do potrzeb. U nas wykonuje się pięć razy mniej przeszczepów niż np. w Niemczech i cztery razy mniej niż w Czechach. W Łodzi mamy możliwości przeprowadzania wszystkich przeszczepów i szukania dawców. Jest sprzęt i dobra kadra, ale potrzebujemy chętnych dawców - mówi prof. Tadeusz Robak, kierownik kliniki hematologii w szpitalu im. Kopernika.
W ''Koperniku'' wykonano w tym roku 30 przeszczepów. A potrzeby są kilka razy większe. Jednym z oczekujących jest pan Marek z Łodzi. O tym, że ma białaczkę, dowiedział się kilka miesięcy temu. Życie może mu uratować tylko przeszczep szpiku. Nie ma rodzeństwa, a w rejestrze dawców na razie nie znaleziono dla niego odpowiedniej osoby.
- Tylko co czwarty pacjent znajduje dawcę w rodzinie. Pozostali są skazani na dawców niespokrewnionych, a ich wciąż brakuje - mówi prof. Robak.
Ale kto może być dawcą? - Właściwie każdy zdrowy człowiek - mówią lekarze.
Dawca może mieć od 18 do 50 lat i musi wypisać oświadczenie woli. Nie jest to równoznaczne z tym, że będzie oddawał szpik, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba. Wśród przeciwskazań jest m.in. ciąża, tatuaż zrobiony w ciągu ostatniego pół roku, cukrzyca i epilepsja.
Wyniki próbek krwi trafiają do Centralnego Rejestru Niespokrewnionych Dawców Szpiku i Krwi Pępowinowej. Tym samym polscy dawcy stają się dostępni także dla biorców zagranicznych.
- Często zdarza się tak, że wystąpi zgodność z chorym np. w Niemczech. Tak samo działa to w drugą stronę - mówi prof. Robak.
Na taki moment czekają wszyscy chorzy. Przeszczepy szpiku stosuje się głównie u chorych na ostrą białaczkę, ale także przy chłoniakach, anemii, a nawet niedoborze odporności.
- Jeśli wystąpi zgodność z chorym pacjentem, dawca jest powtórnie dokładnie badany - mówi dr Agnieszka Wierzbowska, docent w klinice hematologii. - Przeszczep brzmi groźnie, ale to bardzo prosty zabieg. Tylko u 30 proc. dawców pobieramy bezpośrednio szpik z kości biodrowej za pomocą igły. Najczęściej pobiera się jednak krew od dawcy, a to nie wymaga znieczulenia ogólnego. Nie jest nawet pobierana krew w czystej postaci, bo za pomocą specjalnego urządzenia pobierane są tylko komórki macierzyste. Potem chory dostaje krew w formie kroplówki. Dawca po trzech godzinach może iść do domu. Wszystko dzieje się w pełni anonimowo - dodaje Wierzbowska.
Chętni dawcy z woj. łódzkiego mogą zgłaszać się do Poradni Immunologii Klinicznej, Transplantacyjnej i Genetyki przy ul. Ciołkowskiego 2 w Łodzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?