Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie: Bezrobocie mniejsze, ale niektórym trudno o pracę, nawet po studiach

mk
Archiwum Polska Press
Choć bezrobocie jest najniższe od 28 lat, pracy wciąż szuka wiele osób z wyższym wykształceniem. Powód? Specyfika lokalnych rynków pracy i niedostosowanie systemu edukacji do potrzeb pracodawców.

67 664 osoby są obecnie zarejestrowane w urzędach pracy w woj. łódzkim. Stopa bezrobocia na koniec lutego wyniosła w Łódzkiem 6,3 proc., ale jest zróżnicowana. Największe bezrobocie mamy w Kutnie (9,5 proc.) i Łasku (8 proc.). Stopę bezrobocia na poziomie średniej wojewódzkiej mają Radomsko i Sieradz. Najniższy poziom bezrobocia odnotowano m.in. w Rawie Maz. (4 proc.), Wieruszowie (4,6 proc.) i Łodzi (5,6 proc.).

Rok temu w analogicznym okresie w urzędach pracy w województwie zarejestrowanych było 73 811 osób, a stopa bezrobocia wynosiła 7 proc.
- Patrząc na statystyki z ostatnich lat widzimy wyraźny spadek bezrobocia i liczymy, że sytuacja wciąż będzie się poprawiała - mówi Łukasz Więcek, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Radomsku.

Dyrektor pośredniaka przyznaje jednak, że niepokojący jest fakt, iż mimo wielu ofert pracy, posady nie może znaleźć spora grupa osób z wykształceniem wyższym. To aż 14 proc. zarejestrowanych w Radomsku bezrobotnych.

Niestety, rynek pracy wciąż odczuwa niedostosowanie systemu edukacji do potrzeb pracodawców.
- W Radomsku najwięcej stanowisk oferuje się w przemyśle, logistyce i zakładach produkcyjnych. Potrzeby zgłaszają nie tylko firmy z prężnie rozwijającej się podstrefy Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, ale też lokalni przedsiębiorcy z branży stolarskiej i budowlanej. Coraz więcej ofert jest także w handlu i w biurach - mówi dyrektor PUP w Radomsku. - Najłatwiej jest znaleźć pracę osobom z wykształceniem technicznym. Warto być ekspertem w swojej branży - podkreśla Łukasz Więcek.

- Osoby z wyższym wykształceniem raczej chcą robić to, czego nauczyły się na studiach. To może powodować, że mniej chętnie podejmą pracę w sklepie lub zdecydują się na przekwalifikowanie - tłumaczy prof. Piotr Krajewski z Katedry Makroekonomii Uniwersytetu Łódzkiego. - Poziom wykształcenia ogólnie, co prawda, ułatwia znalezienie pracy, ale często jest tak, że i aspiracje takiej osoby są wyższe - dodaje prof. Krajewski. - To, że ktoś po ukończeniu studiów aspiruje do bardziej prestiżowej, dobrze płatnej pracy, może być barierą, która powoduje, że bezrobocie w tej grupie jest wyższe.

Pośredniaki oferują takim osobom szkolenia umożliwiające przekwalifikowanie się, a także bony na zasiedlenie i fundusze na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej.

Tymczasem braki na rynku pracy od kilku lat wypełniają obcokrajowcy, głównie z Ukrainy.
- Lawinowo rośnie liczba oświadczeń o zamiarze zatrudnienia cudzoziemców. W 2018 r. było ok. 3 tys. takich przypadków, w tym roku takich oświadczeń mamy już o połowę więcej - mówi dyrektor PUP z Radomska.

Ale zasoby siły roboczej z Ukrainy mogą niedługo stopnieć.
- To zależy, na ile rynek zachodni, szczególnie w Niemczech, formalnie bardziej się otworzy na Ukraińców. Wtedy część siły roboczej może odpłynąć i polskie firmy będą miały kłopot, bo zamówień jest dużo, a o pracowników trudno - podkreśla prof. Piotr Krajewski. - Tylko wyższe wynagrodzenie może zachęcić Polaków nieaktywnych zawodowo do podjęcia pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki