Łódzkie przygotowuje się na atak koronawirusa. Szkoły odwołują wyjścia i myją klamki, mieszkańcy kupują maseczki i rękawiczki

Jakkolwiek by nie było, szkoły wprowadzają ostrzejszy reżim sanitarny. W SP 34 na łódzkim Widzewie dyrekcja zamówiła do łazienek bezdotykowe dozowniki płynu dezynfekcyjnego i zaleciła mycie klamek.

– Udało nam się kupić ostatnią butelkę płynu dezynfekcyjnego – cieszy się Agnieszka Błażejczyk, dyrektor szkoły. Kilka kolejnych butelek donieśli szkole rodzice.

Szkoły w regionie łódzkim ograniczają wyjścia edukacyjne. – Nie zbieramy też zaliczek na wycieczki, bo nie wiadomo, czy dojdą do skutku – informuje dyrektor Błażejczyk.

O nowych zasadach higieny informują też rodzice przedszkolaków. W jednej z łódzkich placówek kazano rodzicom przynieść jednorazowe kubeczki do picia wody.

W łódzkich aptekach od wielu dni brakuje maseczek ochronnych, pacjenci wykupują też płyny dezynfekcyjne.

– Nie ma maseczek i nie wiadomo, kiedy będą, bo brakuje ich w hurtowniach – słyszymy w jednej z aptek.

Problemy mają też lekarze. W sklepie stomatologicznym Dent-R w Łodzi wprowadzono limit dwóch opakowań rękawiczek jednorazowych na głowę – w sumie 200 szt. Maseczek nie ma od dawna. – Stałam w kolejce, dentystka za mną zdenerwowała się, bo właśnie skończył się jej zapas środków ochronnych w gabinecie – mówi łódzka stomatolożka.

Środki ostrożności wprowadzono też podczas rekolekcji dla młofzieży w łódzkiej Atlas Arenie. Wszyscy księża przed mszą św. myli ręce żelem dezynfekującym żeby nie roznosić wirusów podczas komunii .
ZUS wyjaśnił natomiast status pracowniczy osób, które były we Włoszech lub Azji i przebywają na kwarantannie.

– Osoba, która otrzyma decyzję inspektora sanitarnego, powinna dostarczyć pracodawcy tę decyzję. Dokument ten będzie podstawą do wypłaty świadczeń z tytułu choroby (wynagrodzenia chorobowego i zasiłku chorobowego) na ogólnych zasadach – informuje Monika Kiełczyńska z łódzkiego oddziału ZUS.

NFZ uruchomił całodobową infolinię 800-190-590 o wirusie z Wuhan.